Snowboard mniej zabójczy od nart

 
Częstsze loty i upadki, ale wolniejsza jazdasxc.hu

Spór między zwolennikami snowboardu i nart, o to, która forma rozrywki na śniegu jest lepsza, trwa od wielu lat. Teraz zwolennicy "parapetu", zyskali argument przeciw miłośnikom "boazerii". Badanie przeprowadzenie w USA wskazuje, że na jednej desce łatwiej o obrażenia, ale to narciarze częściej giną na stoku.

Badanie wypadków na nartach i snowboardzie przeprowadzono na zlecenie National Ski Areas Association (Krajowe Stowarzyszenie Kurortów Narciarskich). Prowadził je Jasper Shealy, emerytowany profesor z Rochester Institute of Technology, który analizuje statystyki wypadków na śniegu już od 40 lat.

Względna wyższość jedności

Naukowiec ustalił, że zwolennicy "parapetu" mają zdecydowanie większą szansę na odniesienie obrażeń na stoku. Prawdopodobieństwo jest o 50 do 70 procent wyższe, niż u narciarzy. Natomiast zwolennicy "boazerii", trzy razy częściej ponoszą śmierć w wypadkach.

Narciarze giną zazwyczaj, ponieważ "zderzają się z stałymi obiektami, jak na przykład drzewa, przemieszczając się z relatywnie większą prędkością niż snowboardziści". Jednocześnie rozwój zabezpieczeń w sprzęcie narciarskim, zdecydowanie obniżył ilość kontuzji. Na przykład w latach 70-tych złamane nogi były powszechną przypadłością narciarzy, obecnie prawie w ogóle się to nie zdarza. Snowboardziści odnoszą natomiast liczne kontuzje, ponieważ "podczas upadku krawędź deski często działa jak hamulec wbijając się w śnieg i powoduje urazy".

- Współcześnie jeśli możesz chodzić, to możesz jeździć na nartach. Początkujący łatwo może stracić kontrolę i jechać bardzo szybko. Na snowboardzie to o wiele trudniejsze - mówi Spencer Claridge, instruktor narciarstwa. - Jazda na nartach to zawsze wyścig. Natomiast snowboardziści bardziej koncentrują się na skokach i różnych trikach. Wtedy łatwiej o uraz, ale też trudniej wpaść na drzewo - twierdzi James Stentiford, zawodowy snowboardzista.

Źródło: Guardian

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu