Operator uszkodzonej po marcowym tsunami elektrowni Fukushima wykrył w siłowni wysokie i groźne promieniowanie.
Ultrawysokie promieniowanie zmierzono między reaktorami nr 1 i nr 2, na dnie wieży wentylacyjnej, podało Tokyo Electric Power Company, cytowane przez CNN.
Poziom promieniowania - 10 tys. milisiwertów na godzinę - jest wystarczająco wysoki, by jedna 60-minutowa dawka zakończyła się śmiercią człowieka w ciągu kilku tygodni.
Elektrownia natychmiast została odcięta kordonem od świata, a naukowcy i ratownicy starają się ustalić przyczynę wysokiego promieniowania oraz oszacować, jaki wpływ będzie miało ono na dalsze prace w elektrowni, którą od miesięcy Japończycy starają się wygasić i ustabilizować.
Zniszczona elektrownia
Rejon północno-wschodniego wybrzeża Japonii, gdzie znajduje się Fukushima, został poważnie zniszczony podczas katastrofalnego trzęsienia ziemi z 11 marca. Fale tsunami osiągnęły wówczas wysokość 14 metrów. Ok. 23 tys. osób poniosło wówczas śmierć lub zaginęło.
Tsunami uszkodziło systemy chłodzenia reaktorów elektrowni powodując jedną z najgroźniejszych w historii awarię elektrowni atomowej.
Źródło: CNN