Słono płacą za plamę


Koncern BP wydał już 6,1 miliardów dolarów na walkę z wyciekiem ropy w Zatoce Meksykańskiej. Firma podkreśliła po raz kolejny, że operacja wtłaczania cementu do uszkodzonego szybu zakończyła się powodzeniem.

Podana suma dotyczy wydatków związanych z oczyszczeniem wód z ropy, powstrzymaniem wycieku i operacją plombowania szybu. Wydatki obejmują również sumy przekazane nadbrzeżnym stanom amerykańskim i rządowi federalnemu USA oraz wypłacone dotąd odszkodowania.

Koncern wyjaśnił, że otrzymał do tej pory ponad 145 tys. wniosków o odszkodowanie i w związku z nimi dokonał prawie 104 tys. wypłat, na łączną sumę 319 mln dolarów.

Agencja AFP podkreśla jednak, że bilans przedstawiony przez BP jest prowizoryczny. Ostateczny koszt katastrofy nie jest bowiem znany.

Kara za plamę

W niedzielę Dyrektor Biura ds. Energii i Polityki Klimatycznej w Białym Domu Carol Browner powiedziała, że koncern poniesie "słoną karę finansową" za katastrofę.

Na podstawie amerykańskiej Ustawy o Czystych Wodach rząd USA może domagać się w procedurze cywilnej kar finansowych za spowodowanie wycieku ropy do morza. Prawo to przewiduje kary rzędu od 1100 dolarów do 4300 dolarów za baryłkę wylanej ropy, jeżeli winnemu udowodni się zaniedbania.

Do wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej doszło po tym, jak pod koniec kwietnia zatonęła tam platforma wiertnicza Deepwater Horizon. W czasie prawie 90 dni walki z wyciekiem, do wody przedostało się blisko 5 mln baryłek ropy. Amerykańskie władze określiły wyciek w Zatoce meksykańskiej jako największą katastrofę ekologiczną w historii Stanów Zjednoczonych.

Źródło: lefigaro.fr, PAP