W wodach Pacyfiku w pobliżu uszkodzonej elektrowni Fukushima I wykryto śladowe ilości promieniowania - oświadczył koncern TEPCO, właściciel elektrowni. Wcześniej w ciągu dnia nad reaktorami numer 2 i 3 pojawiły się obłoki białego i szarego dymu, bądź pary. Japońska Agencja Bezpieczeństwa Nuklearnego zapewniła jednak, że "zmiana w poziomie radiacji w elektrowni Fukushima I jest niewielka".
Odnośnie napromieniowanej wody, koncern TEPCO uspokaja, że sytuacja nie jest niebezpieczna. - Człowiek musiałby pić taką wodę przez cały rok bez przerwy, żeby narazić się na promieniowanie w wysokości jednego miliswierta - podano w oświadczeniu.
Nieokreślone zjawiska
W poniedziałek obłoki dymu bądź pary pojawił się nie tylko nad reaktorem nr 2, ale też nr 3. - Nie znamy jeszcze przyczyny pojawienia się dymu nad dwoma reaktorami - powiedział przedstawiciel firmy zarządzającej elektrownią cytowany przez agencję Reutera. Dwie godziny później agencja Kyodo ogłosiał, że dym to najprawdopodobniej para, która zapewne nie pochodzi ze zbiornika ze zużytym paliwem nuklearnym. Jednak dokładna przyczyna jej pojawienia się nie jest na razie znana.
Tymczasem szef Yukiya Amano, Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) powiedział, że sytuacja nuklearna w Japonii "jest bardzo poważna". Dodał jednak, że "nie ma wątpliwości, że kryzys ten zostanie skutecznie przezwyciężony".
"Rośnie ciśnienie w reaktorze nr 3"
- O godzinie 15.55 (godzina 7.55 czasu polskiego) otrzymaliśmy raport z centrali, z którego wynikało, że z dachu reaktora nr 3 wydobywa się szary dym. Nakazaliśmy ewakuację pracowników, którzy znajdowali się w pobliżu reaktora - poinformował operator.
Według rzecznika TEPCO, Hiroshi Aizawy, na którego powołuje się agencja AP, dym wydobywał się z basenu ze zużytymi prętami paliwowymi. Wcześniej Japońska Agencja Bezpieczeństwa Nuklearnego podawała, że w reaktorze nr 3 "rośnie ciśnienie". To pierwszy poważny wypadek w siłowni od przeszło tygodnia - zauważa agencja AFP.
Niebezpieczne pręty paliwowe
Pręty paliwowe stosowane w reaktorze nr 3 są szczególnie niebezpieczne, bo zawierają pluton. W mieszczącym ten reaktor budynku nastąpił w zeszłym poniedziałek wybuch wywołany nagromadzeniem wodoru. W wyniku eksplozji zniszczony został dach budynku.
Wcześniej w poniedziałek premier Japonii Naoto Kan powiedział, że sytuacja w uszkodzonej elektrowni atomowej powoli, ale systematycznie się poprawia. Na spotkaniu sztabu kryzysowego poinformował, że jest przygotowany do odbudowy wschodniej części kraju, zniszczonej w wyniku trzęsienia ziemi.
Zasilanie we wszystkich reaktorach
TEPCO podało na poniedziałkowej konferencji prasowej, że do wszystkich reaktorów doprowadzono już linię energetyczną. Jako ostatnie podłączone zostały najbardziej zniszczone reaktory: nr 3 i nr 4.
Firma zapewniła, że przed włączeniem zasilania sprawdzi poziom szkód w systemach chłodzenia tych reaktorów.
WHO: Skażone jedzenie to poważny problem
Natomiast japoński minister zdrowia zaapelował do mieszkańców prefektury Fukushima, by nie spożywać wody pochodzącej z pobliża elektrowni. Powiedział także, że skażenie mleka i warzyw stanowi "poważny problem dla rządu i Międzynarodowej Agencji Energii Elektrycznej".
Tragiczny bilans trzęsienia ziemi
Oficjalna liczba zabitych wynosi już 8649 - podała w poniedziałek japońska policja. Ponad tydzień po tragicznym trzęsieniu ziemi i towarzyszącej mu fali tsunami, które nawiedziły północno-wschodnią Japonię za zaginionych uznaje się 12 877 ludzi. Ale ten tragiczny bilans ciągle nie jest kompletny. W samej prefekturze Miyagi, która najbardziej ucierpiała po uderzeniu żywiołu, bilans zabitych może przekroczyć 15 tys. - podała tamtejsza policja. Jak podkreśla agencja Associated Press liczba zabitych stale rośnie, a ekipy poszukiwawcze wciąż znajdują w gruzach pozostawionych przez trzęsienie i tsunami ciała kolejnych ofiar.
Wiele ciał prawdopodobnie zostało zmytych przez cofającą się falę do morza podobnie, jak to miało miejsce po tsunami na Oceanie Indyjskim z 2004 roku, kiedy wielu zabitych nigdy nie odnaleziono.
Pięć lat na odbudowę
Bank Światowy podał w poniedziałek, że Japonia może potrzebować pięciu lat na odbudowę zniszczeń powstałych wskutek trzęsienia i tsunami, które spowodowały straty wyceniane na 235 mld dol. Bank ocenia również, że katastrofa spowoduje w tym roku zmniejszenie się wzrostu japońskiego PKB o 0,5 punktu procentowego.
TYDZIEŃ PO KATASTROFIE - czytaj relacje minuta po minucie:
PIĄTEK (18 marca) CZWARTEK (17 marca) ŚRODA (16 marca), WTOREK (15 marca), PONIEDZIAŁEK (14 marca), NIEDZIELA (13 marca), SOBOTA (12 marca), PIĄTEK (11 marca) AMATORSKIE NAGRANIA Z TRZĘSIENIA ZIEMI JAK BUDUJĄ JAPOŃCZYCY – TECHNOLOGIE NA WSTRZĄSY TRZĘSIENIA ZIEMI – CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA