Winnymi ostatnich sabotaży na francuskiej kolei są członkowie "skrajnej lewicy anarchistycznej", ogłosiła francuska policja po zatrzymaniu 10 członków tego ruchu.
W śledztwie w sumie przesłuchano już w sprawie sabotażu około 20 osób. Dziesięć z nich uznano za podejrzanych.
Schwytano ich m.in. w Paryżu, Rouen oraz na północnym wschodzie i w centrum Francji. Kilku zatrzymanych mieszkało w wiosce Tarnac w centralnej Francji (departament Correze), gdzie część z nich prowadziła sklep spożywczy, a inni mieszkali w gospodarstwie wiejskim.
Międzynarodowa szajka terrorystów
Według minister spraw wewnętrznych Michele Alliot-Marie, skrajnie lewicowy ruch, do którego należą zatrzymani, ma powiązania z Belgią, Niemcami, Włochami i Grecją oraz z innymi krajami europejskimi".
Jak podkreślił prezes francuskich kolei Guillaume Pepy, wśród tych osób nie ma żadnego kolejarza.
Czarny weekend na torach
W sobotę i niedzielę, podczas "czarnego weekendu" na francuskiej kolei, doszło do kilku aktów wandalizmu, dokonanych przez nieznanych sprawców. Tajemniczy sprawcy uszkodzili linie trakcyjne, przyczepiając do nich żelazne pręty.
Spowodowało to dochodzące nawet do kilku godzin opóźnienia 160 pociągów TGV, Eurostar i Thalys na trasach krajowych i międzynarodowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN