Sikorski trzyma USA za słowo

Aktualizacja:
Radosław Sikorski wraca z USA bez konkretów
Radosław Sikorski wraca z USA bez konkretów
TVN24
Radosław Sikorski wraca z USA bez konkretówTVN24

Miały być szczegóły ws. tarczy rakietowej i spotkania na dyplomatycznym szczycie. Wizyta Radosława Sikorskiego w USA zakończyła się jednak jedynie stwierdzeniem, że "trzyma za słowo" amerykańską administrację.

Szef MSZ, który spotkał się w środę z doradcą Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego Jimem Jonesem, przypomniał amerykańską obietnicę umieszczenia w Polsce rotacyjnie amerykańskich rakiet obronnych Patriot. Byłoby to spełnieniem postulatu obecności sił zbrojnych NATO na terytorium Polski.

- Infrastruktura wojskowa, obecność wojskowa sojuszu powinna być w miarę równomiernie rozmieszczona na jego terytorium. Generał Jones mnie zapewnił, że tak samo myślą o tym Stany Zjednoczone - oświadczył minister polskim korespondentom po spotkaniu z szefem Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA.

W sprawie tarczy bez zmian

Jeżeli nowa tarcza zostanie zbudowana, to będzie lepsza dla Polski z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa Radosław Sikorski

- W sprawie nowej tarczy rakietowej nie nastąpiły żadne nowe decyzje - podkreślił Sikorski.

- Po naszej akceptacji co do zasady wejścia w projekt "tarczy bis", teraz musi nastąpić rozpisanie tych decyzji na dokumenty, na harmonogramy, na budżety - to zajmie trochę czasu - mówił szef polskiej dyplomacji w USA dziennikarzom.

Minister spraw zagranicznych podkreślił, że nie ma wątpliwości, że nowy system obrony antyrakietowej jest dobrą propozycją dla Polski. - (...) Jeżeli nowa tarcza zostanie zbudowana, to będzie lepsza dla Polski z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa - mówił.

Baza nowego systemu antyrakietowego miałaby być również umieszczona w Polsce, podobnie jak tarcza planowana przez poprzednią administrację.

"Żołnierze w Afganistanie to sprawa NATO"

Sikorski poinformował też, że wszelkie decyzje w sprawie ewentualnego zwiększenia liczby polskich wojsk w Afganistanie zapadną jedynie w ramach wspólnych ustaleń w NATO. - Zgodziliśmy się, że nowe podejście w sprawie Afganistanu powinno być wspólnym podejściem. Powinny to być decyzje sojusznicze, a nie osobne decyzje któregokolwiek z krajów" - powiedział.

Dodał, że sekretarz generalny NATO ma skoordynować stanowiska poszczególnych rządów, tak aby sojusz mógł mówić w sprawie Afganistanu jednym głosem.

Zapytany, czy Polska gotowa jest wysłać do Afganistanu dodatkowe wojska, Sikorski podkreślił, że Polska czuje się zobowiązana do solidarnej pomocy w Afganistanie, ale dał do zrozumienia, że jest przeciwny nadmiernemu przedłużaniu operacji NATO w tym kraju. - Wszyscy wiemy jakie są realia. Nie jest to misja popularna w Polsce ani w żadnym innym kraju. Ale czujemy się odpowiedzialni za misję sojuszu, o której współdecydowaliśmy i która jest dla nas ważna, gdyż jest postrzegana jako test wiarygodności NATO. Będziemy więc się zastanawiać w sojuszniczym gronie co dalej, jak odwrócić niekorzystne dla nas trendy. Chcemy być w Afganistanie jak najkrócej - powiedział.

Sikorski miał się w Waszyngtonie spotkać z sekretarz stanu Hillary Clinton, ale do spotkania nie doszło, ponieważ szefowa dyplomacji amerykańskiej przedłużyła do środy swój pobyt na Bliskim Wschodzie.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24