Senat Stanów Zjednoczonych przegłosował rozpoczęcie debaty o wycofaniu ustawy o dostępnej opiece zdrowotnej, znanej bardziej pod nazwą Obamacare. Głosowanie zakończyło się remisem, 50 do 50. Wynik rozstrzygnął swoim głosem wiceprezydent USA Mike Pence.
Przeciwko rozpoczęciu debaty byli wszyscy Demokraci (48) oraz dwóch Republikanów. Wtorkowe głosowanie rozpoczyna debatę nad ustawą, która została wcześniej zatwierdzona przez Izbę Reprezentantów.
Oczekuje się, że Republikanie będą brać pod uwagę unieważnienie części ustawy o dostępnej opiece zdrowotnej, między innymi nakaz posiadania przez wszystkich ubezpieczenia zdrowotnego pod groźbą grzywny.
"Wiemy, że Obamacare nie jest doskonała"
Frakcje w Kongresie mają obawy co do proponowanych zmian. Centryści obawiają się, jak wpłyną one na sytuację osób, które posiadają tak zwane istniejące wcześniej warunki medyczne, czyli na przykład przebyte wcześniej choroby zwiększające ryzyko zachorowania w przyszłości.
Przed wprowadzeniem Obamacare ubezpieczyciele mogli odmówić takiej osobie ubezpieczenia bądź żądać bardzo wysokich, wręcz niemożliwych do opłacenia składek. Konserwatyści natomiast uważają, że nowa ustawa powinna wycofać większość przepisów Obamacare oraz znacznie obniżyć wysokość składek.
Reprezentujący Partię Demokratyczną senator Chuck Schumer zaapelował do Republikanów:
- Chcemy z wami współpracować. Wiemy, że Obamacare nie jest doskonała, ale to, co proponujecie jest o wiele gorsze (…). Zawróćcie zanim będzie za późno.
Miliony osób bez ubezpieczenia
Kongresowe Biuro do spraw Budżetu wyliczyło, że jeżeli nowe przepisy zostaną przegłosowane, to do roku 2026 około 23 mln osób nie będzie posiadało ubezpieczenia zdrowotnego.
Donald Trump od początku swojej prezydentury zabiegał w Kongresie o wycofanie wprowadzonej w 2010 roku (za prezydentury Baracka Obamy) ustawy i zastąpienie jej lepszym i tańszym, jego zdaniem, rozwiązaniem. Była to także jedna z jego głównych obietnic podczas kampanii wyborczej w 2016 roku.
Autor: tas/sk / Źródło: PAP