Seksskandal nie pogrąży socjalistów?


Mimo seksskandalu z udziałem Dominique'a Strauss-Kahna, francuscy socjaliści wciąż mają największe szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich we Francji w 2012 roku - wynika z najnowszych badań opinii publicznej. Ponad połowa pytanych nie wykluczyła, że oskarżenia wobec szefa MFW mogą być sfabrykowane przez jego przeciwników.

DSK był wymieniany jako potencjalny kandydat socjalistów na prezydenta Francji, choć nigdy oficjalnie nie zgłosił swojej chęci kandydowania w wyborach.

Z sondażu przeprowadzonego przez ośrodek badania opinii publicznej CSA 16 maja wynika, że 54 proc. pytanych jest zdania, iż kandydat Partii Socjalistycznej wciąż może wygrać wybory prezydenckie wiosną przyszłego roku, nawet jeśli nie wystartuje w nich Strauss-Kahn oskarżony o próbę zgwałcenia pokojówki w nowojorskim hotelu.

Wśród zwolenników socjalistów 70 proc. badanych powiedziało, że ich partia wciąż może wygrać wybory.

Jak podkreśla agencja Reutera, były to pierwsze badania opinii publicznej przed wyborami prezydenckimi, w których na liście potencjalnych kandydatów nie wymieniono Strauss-Kahna.

Sarkozy w dół

Obecny prezydent Francji Nicolas Sarkozy, którego notowania są na rekordowo niskim poziomie, traci zwolenników na rzecz skrajnie prawicowego Frontu Narodowego i czeka go poważne wyzwanie, by w przyszłym roku wywalczyć reelekcję. Jednak, jak zaznacza Reuters, niemal pewne wycofanie się Strauss-Kahna z wyścigu prezydenckiego prawdopodobnie pomoże nieco Sarkozy'emu.

Z opublikowanego w środę sondażu wynika, że były lider Partii Socjalistycznej Francois Hollande mógłby być nowym kandydatem lewicy, wyprzedzając o 10 punktów procentowych w wewnętrznej rywalizacji socjalistów obecną szefową ugrupowania Martine Aubry.

Przewiduje się, że każde z nich ma szansę zdobyć 23 proc. głosów w pierwszej turze wyborów, przy czym Hollande wygrałby jednym punktem procentowym z Sarkozym, a Aubry miałaby taki sam rezultat jak szef państwa. Kandydatka skrajnej prawicy Marine Le Pen byłaby na trzecim miejscu z 20 procentami głosów.

Opublikowane w środę wyniki badań wskazują też, że 57 proc. pytanych uważa, iż oskarżenia wobec szefa MFW mogą być sfabrykowane przez jego przeciwników.

Źródło: PAP