Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) opublikowała nagrania rozmów prorosyjskich rebeliantów, które świadczą, że planowali oni ukryć przed władzami Ukrainy i ekspertami międzynarodowymi czarne skrzynki zestrzelonego malezyjskiego samolotu z prawie 300 osobami na pokładzie.
Nagranie przekazano mediom w niedzielę. Występuje w nich osoba zidentyfikowana przez SBU jako Aleksandr Chodakowskij, dowódca batalionu "Wostok" (Wschód), samozwańczej, separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej, który rozmawia przez telefon ze swoimi ludźmi, znajdującymi się w miejscu katastrofy samolotu.
- Kto ma czarne skrzynki? – pyta Chodakowskij swego rozmówcę, który jednak nie wie, gdzie znajdują się rejestratory lotu zestrzelonego boeinga 777. - Dowiedz się, jak najszybciej. Pilnie! Moskwa interesuje się, gdzie są te skrzynki. (…) Powinny się one znaleźć pod naszą kontrolą. Wykonaj to zadanie, dobrze? – mówi dowódca.
Prośba z Moskwy
Drugim rozmówcą Chodakowskiego jest Andrij, pracownik tzw. Ministerstwa Nadzwyczajnych Sytuacji (MNS) Donieckiej Republiki Ludowej. - Mam do was prośbę. To nie jest moja prośba. Nasi towarzysze z góry bardzo interesują się losem czarnych skrzynek. Mam na myśli Moskwę – oświadcza Chodakowskij.
- Są tam dwie sztuki (czarne skrzynki) u Chmurego, naczelnika wywiadu Striełka (przywódcy prorosyjskich separatystów Igora Striełkowa - red.). Zróbcie wszystko, przy współpracy z MNS, żeby wszystko, co znajdziecie, nie wpadło to w obce ręce – rozkazuje.
- Wszystko, co znajdziecie, zabierajcie, żeby nie wpadło to w postronne ręce. Wszystkich, którzy tam przyjeżdżają, OBWE i inni – dodaje.
Znalezione czarne skrzynki
W następnej kolejności Chodakowski rozmawia z innym pracownikiem MNS, który przedstawiony został jako Ołeksij.
- One powinny wyglądać jak takie pomarańczowe beczułki? – dopytuje się Ołeksij. - Więc jedną taką znaleźliśmy… To po prostu skrzynka. Blok nawigacji satelitarnej jest tam napisane – mówi.
- W każdym razie chowaj to. Nie wiadomo, jak to jest zamaskowane – odpowiada Chodakowski.
Separatyści przekażą skrzynki?
Władze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) na wschodniej Ukrainie wyraziły w niedzielę popołudniu gotowość przekazania ekspertom międzynarodowym czarnych skrzynek zestrzelonego malezyjskiego samolotu z prawie 300 osobami na pokładzie.
Takie oświadczenie złożył w niedzielę w Doniecku tzw. premier DRL Aleksandr Borodaj. Wykluczył on jednocześnie możliwości oddania rejestratorów lotu malezyjskiego Boeinga 777 władzom w Kijowie, przeciwko którym walczą kierowani przez niego separatyści.
Katastrofa boeinga
Malezyjski boeing, który został zestrzelony w czwartek, spadł na ziemię we wschodniej części obwodu donieckiego, całkowicie kontrolowanej przez siły prorosyjskie. Władze ukraińskie, które walczą z separatystami, nie mają dostępu do tego miejsca.
Autor: kło/kka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24