Broń odkryta przez władze Tajlandii na pokładzie północnokoreańskiego samolotu było przeznaczone dla Iranu - donosi w poniedziałek "Wall Street Journal". Maszyna przewoziła 35 ton trefnego ładunku.
Dziennik powołuje się na raport przygotowany przez dwa instytuty badawcze, specjalizujące się w sprawach handlu bronią, TransArms z Chicago i Ipis z Antwerpii.
Trasa lotu była skomplikowana, ale zdaniem dziennikarzy wszystko miała zakończyć się w Iranie. Według WSJ samolot miał według planów lądować na Sri Lance, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i na Ukrainie, zanim dostarczyłby ładunek broni do celu.
Wpadka przy paliwie
Pilot czarterowego samolotu prosił o zgodę na lądowanie w Bangkoku, by zatankować paliwo. Wtedy właśnie, po informacji uzyskanej od amerykańskich służb specjalnych, tajskie władze odkryły przemyt. Na pokładzie samolotu przewożono m.in. rakiety przeciwlotnicze, materiały wybuchowe, granatniki przeciwpancerne.
Pięcioosobowa załoga - Białorusin i czterech Kazachów - została zatrzymana z powodu nielegalnego handlu bronią. Zatrzymani twierdzą, że nie zdawali sobie sprawy z natury ładunku, który przewozili. Według WSJ jest to możliwe; dokumentacja lotu informuje o przewożeniu "części zamiennych dla przemysłu naftowego".
Zacieranie śladów
WSJ pisze, że czarterujący samolot wykorzystali masę środków by ukryć swoją tożsamość. Samolot jest zarejestrowany pod nazwą firmy gruzińskiej, Air West, która wynajęła go 5 listopada firmie nowo-zelandzkiej, SP Trading, będącej prawdopodobnie jedynie przykrywką.
Według innego kontraktu, datowanego na 4 listopada, SP Trading wyczarterował samolot spółce z siedzibą w Hongkongu, której firma-matka zarejestrowana jest na brytyjskich Wyspach Dziewiczych - pisze WSJ. Eksperci uważają, że samolot może należeć do firmy Overseas Cargo FZE ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Plany lotu wskazują też, że w drodze do Phenianu samolot miał śródlądowanie w bazie lotniczej w Azerbejdżanie - nie wiadomo, w jakim celu. Dziennikarzom WSJ nie udało się w tej sprawie uzyskać żadnego komentarza od lokalnych władz.
Ewentualny związek między Koreą Płn. a Iranem, transport broni "zmuszają do stawiania pytań o to, w jaki sposób kraje unikają międzynarodowych sankcji" - pisze WSJ. Rada Bezpieczeństwa ONZ zakazała sprzedaży broni pochodzącej z Korei Płn. i Iranu.
Źródło: PAP