Polski rząd wycofał swój sprzeciw wobec wznawiania rozmów Unii z Rosją, poinformował minister Radosław Sikorski. Tym samym Warszawa zostawiła w sprzeciwie samotną Litwę i dołączyła do przeważających w Unii Europejskiej zwolenników powrotu do negocjacji z Moskwą.
- Nadszedł czas na wznowienie negocjacji z Rosją - mówiła przed poniedziałkowym spotkaniem szefów
Pozostaliśmy w głównym nurcie, zgadzając się, że powrót do negocjacji jest potrzebny Radosław Sikorski
Polska była odmiennego zdania, ale szeregi sojuszników Warszawy topniały z każdąchwilą.
Szwecja i Wielka Brytania chcą rozmawiać
Ministrowie Szwecji i Wielkiej Brytanii, dotychczas sojusznicy Polski i Litwy w "twardym" podejściu wobec Rosji, zadeklarowali w poniedziałek, że choć Rosja nie spełniła wszystkich warunków rozejmu na Kaukazie, to "należy z nią rozmawiać".
- Możemy wesprzeć powrót do negocjacji nad unijno-rosyjskim ramowym porozumieniem, ponieważ wierzymy, że kwestie, które będzie ono obejmowało, są w interesie Unii Europejskiej, jak i Rosji - czytamy w deklaracji ministrów spraw zagranicznych Szwecji i Wielkiej Brytanii. - Nie wracamy do normalnych relacji z Rosją, ani też nie przechodzimy nad konfliktem z Gruzją do porządku dziennego - napisali ministrowie.
Warszawa zmienia zdanie
W końcu i polski minister spraw zagranicznych skapitulował. Sikorski poinformował, że Polska zgodziła się na powrót do negocjacji UE - Rosja.
Jeszcze przed spotkaniem Sikorski mówił, że Polska zajmie stanowisko
Nie wracamy do robienia normalnych relacji z Rosją, ani też nie przechodzimy nad konfliktem z Gruzją do porządku dziennego. David Miliband, Carl Bildt, szefowie dyplomacji Wlk. Brytanii, Szwecji
- Zgadzamy się z tym, że Rosja nie wycofała się z Gruzji - bo przecież nie będziemy dyskutować z oczywistościami. Ale pytanie brzmi: czy to oznacza, że mamy na bardzo długo nie mieć porozumienia z Rosją? - pytał retorycznie minister.
- To jest bardzo trudny dylemat. Powinien być rozwiązany w ten sposób, że wracamy do rozmów, ale nawołujemy do tego, co uważamy za stosowne. Uznałem, że to najlepsze, co można w tej
Zgadzamy się z Litwą, że takie zachowania Rosji, jakie miało miejsce na Kaukazie, nie może się powtórzyć. Ale pozostaliśmy w głównym nurcie Unii Europejskiej, zgadzając się, że powrót do negocjacji z Rosją jest potrzebny Radosław Sikorski
Polska zostawiła Litwę
Dotychczasowy sojusznik Polski w sprzeciwie, Litwa, nie zmienił jednak zdania. Jak relacjonował Sikorski, przedstawiciel Wilna powiedział, że "historia przyzna Litwie rację".
- Zgadzamy się z Litwą, że takie zachowania Rosji, jakie miało miejsce na Kaukazie, nie może się powtórzyć. Ale pozostaliśmy w głównym nurcie Unii Europejskiej, zgadzając się, że powrót do negocjacji z Rosją jest potrzebny - tłumaczył Sikorski.
Z prawnego punktu widzenia negocjacje z Rosją nie były przerwane, więc sprzeciw Wilna nie może powstrzymać Komisji Europejskiej od wznowienia rozmów z Rosją.
Co na to prezydent?
Stanowisko rządu jest wyraźnie odmienne od tego prezentowanego przez Lecha Kaczyńskiego, który mocno przeciwstawiał się powrotowi do rozmów, mając za sojusznika Litwę.
Przywódcy obu państw 3 listopada wystosowali wspólną deklarację, w której domagają się odłożenia negocjacji z Rosją, aż do "pełnego i bezwarunkowego wycofania wojsk rosyjskich z terytorium gruzińskiego, zgodnie z porozumieniem o zawieszeniu broni z 12 sierpnia".
- Gdyby to, co pan prezydent oświadczał z prezydentem Adamkusem, było możliwe do osiągnięcia, to pewnie by to osiągnął - mówił w poniedziałek Sikorski. Przypomniał, że wspólna deklaracja prezydentów Polski i Litwy "nie była uzgadniana z rządem".
UE: trzeba rozmawiać
Unia Europejska w całości była jednak innego zdania. Negocjacje z Rosją Bruksela rozpocznie po 18 listopada, wynika ze słów Ferrero-Waldner. Tego dnia w Genewie dojdzie do kolejnego spotkania gruzińsko-rosyjskiego w sprawie uregulowania efektów sierpniowego konfliktu.
Obok spraw z zakresu bezpieczeństwa energetycznego, nowa umowa ma obejmować sprawy gospodarcze, kulturalne, jak również praw człowieka. Do wznowienia rozmów, które będzie prowadziła Komisja Europejska, potrzebna jest zgoda wszystkich państw członkowskich. - Musimy prowadzić negocjacje, żeby bronić naszych interesów - mówiła unijna komisarz. - Kiedy mówimy jednym głosem, jesteśmy słuchani.
Rosja spełniła oczekiwania Polski
Decyzja o powrocie do rozmów to niejedyny ukłon rządu PO-PSL wobec Moskwy w ostatnich miesiącach.
W listopadzie 2006 roku Warszawa postawiła weto na rozmowy unijno-rosyjskie, domagając się od Rosji zniesienia embarga na polskie produkty i wpisania do mandatu negocjacyjnego deklaracji dotyczącej bezpieczeństwa energetycznego.
Oba warunki zostały spełnione i Polska wycofała swoje obiekcje.
Źródło: Reuters, PAP, Gazeta Wyborcza