120-metrowy most Fangu łączący dwa miasteczka w prowincji Hunan w Chinach zawalił się najprawdopodobniej z winy dwóch statków, które uderzyły w budowlę.
- Według naszej wstępnej oceny, kilka statków do pogłebiania dna zostało porwanych przez powódź z 12 maja. Jednostki uderzyły w filary i to najprawdopodobniej spowodowało zawalenie się mostu - powiedział Wang Hongbin, gubernator prowincji.
- Woda wzbierała szybko i zmyła ze sobą po drodze statki. Później słychać było wielki huk i most się zawalił - mówił świadek wydarzenia mieszkający niedaleko. Jednak jak podają lokalne władze, most nie zawalił się od razu po uderzeniu w niego statków. Przejazd został od razu zamknięty, jednak do zawalenia doszło po blisko całym dniu w niedzielę rano czasu polskiego.
Według miejscowej policji mimo ustawionych w widocznych miejscach znaków po moście jeździli motocykliści. - Urzędnicy zamknęli most po obu stronach, ale kilkoro mieszkańców wsi na motocyklach wdarło się na most - powiedział Wang. Dodał także, że łącznie dziewięcioro ludzi wpadło do rzeki. Trójkę z nich udało się odnaleźć, pozostali są uznani za zaginionych.
Źródło: CCTV