Prowadzone w niedzielę rozmowy na temat utworzenia koalicyjnego rządu w Grecji zakończyły się fiaskiem. "Rozmowy ostatniej szansy" mają być kontynuowane w poniedziałek, jednak bez przywódcy radykalnie lewicowej SYRIZY. Jeśli zakończą się bez powodzenia, Grecję czekają kolejne wybory.
Państwowa telewizja grecka NET poinformowała, że prezydent Karolos Papulias zamierza kontynuować w poniedziałek rozmowy "ostatniej szansy" z przywódcami trzech partii, które zajęły trzy pierwsze miejsca w niedawnych wyborach parlamentarnych, czyli Nowej Demokracji, Koalicji Radykalnej Lewicy (SYRIZA), socjalistycznego PASOKu, a także Demokratycznej Lewicy.
Rzecznik Koalicji Radykalnej Lewicy (SYRIZA) Nikos Pappas potwierdził jednak w niedzielę wieczorem wcześniejsze doniesienia mediów, że przywódca tego ugrupowania Aleksis Cipras nie weźmie udziału w poniedziałkowych rozmowach.
Przeważą szalę?
Natomiast przywódca niewielkiej, umiarkowanej Demokratycznej Lewicy Fotis Kuwelis ma - według źródeł w tej partii - wziąć udział w rozmowach. Wcześniej Kuwelis wielokrotnie zapewniał, że Demokratyczna Lewica nie weźmie udziału w przyszłym rządzie bez SYRIZY Ciprasa.
Demokratyczna Lewica mogłaby pełnić rolę "języczka u wagi" w ewentualnym rządzie koalicyjnym z udziałem konserwatywnej Nowej Demokracji i socjalistycznego PASOKu. Te trzy ugrupowania miałyby łącznie 168 mandatów w 300-osobowym parlamencie.
Idą kolejne wybory
Prezydent Papulias poinformował w niedzielę wieczorem, że jak dotychczas nie pojawiła się możliwość sformowania szerokiej koalicji rządowej. Jeżeli rozmowy w sprawie utworzenia nowego rządu zakończą się fiaskiem, Grecję czekają w czerwcu nowe wybory parlamentarne.
Część obserwatorów greckiej sceny politycznej jest zdania, że SYRIZA liczy na to, iż w rezultacie nowych wyborów będzie stanie utworzyć rząd oparty na koalicji ugrupowań lewicowych.
Źródło: PAP