Brytyjski kontrwywiad od dawna interesował się 25-letnią Rosjanką Katią Zatuliwetier, zatrzymaną teraz w związku z podejrzeniem o szpiegostwo asystentką posła Izby Gmin - wynika z najnowszych informacji. Kobieta miała ponoć rozległą sieć kontaktów z członkami brytyjskiego establishmentu wojskowego i politycznego.
Katia Zatuliwetier miała też kontakty w Europie i USA. Starała się także o pracę w jednej z brytyjskich firm zbrojeniowych i była na tzw. krótkiej liście kandydatów, ale potencjalny pracodawca otrzymał ostrzeżenie od brytyjskich służb, które miały ją pod obserwacją od kilku miesięcy.
Odwołanie
Zatuliwetier była asystentką liberalno-demokratycznego posła Mike'a Hancocka. Rosjanka odwołała się od nakazu deportacji. Jej aresztowanie w czwartek nad ranem zatwierdziła szefowa MSW Theresa May, uznając, że Rosjanka stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Hancock zapewnia, że jest przekonany o niewinności swej asystentki.
Ewentualna deportacja może skomplikować stosunki brytyjsko-rosyjskie, które i tak pozostają napięte z powodu sprawy Aleksandra Litwinienki. W 2006 roku ten były funkcjonariusz rosyjskich tajnych służb został otruty w Londynie. Brytyjczycy podejrzewają, że zabójcą jest były kolega Litwinienki ze służby Andrej Ługowoj. Rosjanie odmawiają wydania go stronie brytyjskiej.
Związki z Rosją
Poniedziałkowy "Times" pisze, że Zatuliwietier była sekretarką ponadpartyjnej grupy parlamentarnej ds. Rosji, co dawało jej możliwość kontaktu z posłami Izby Gmin zainteresowanymi kontaktami z Rosją i władzami rosyjskimi.
Hancock był przewodniczącym grupy, ale został odsunięty z funkcji przed trzema miesiącami, ponieważ uznano, że nadmiernie identyfikuje się z obecną ekipą Kremla. Obecnie jest wiceprzewodniczącym grupy. Po ustąpieniu Hancocka, z funkcji sekretarki grupy ustąpiła także Zatuliwetier.
Namierzona przez kontrwywiad
Zatuliwetier została namierzona przez MI5 (brytyjski kontrwywiad), ponieważ w wyniku rutynowej inwigilacji wykryto jej powiązania z inną osobą mającą bliskie kontakty z rosyjską ambasadą w Londynie. Osoba ta podejrzewana jest o pracę dla rosyjskiego wywiadu SWR - twierdzi "Times".
W ostatnich dwóch miesiącach biuro poselskie Hancocka zwróciło się do resortu obrony z pytaniami dotyczącymi m. in. miejsc postoju okrętów podwodnych i arsenału broni nuklearnej. Hancock twierdzi, że pytania te przygotował sam, a Zatuliwietier miała dostęp tylko do informacji ogólnodostępnych, a nie do poufnych.
Zainteresowanie Rosją
64-letni poseł poznał swoją przyszłą asystentkę w czasie, gdy kończyła studia magisterskie na uniwersytecie Bradford. Zaproponował jej pracę, ponieważ oboje interesowali się Rosją i tematyką rozwiązywania konfliktów.
Rosjanka pochodzi z północnego Kaukazu. Jest córką rosyjskiego biznesmana zajmującego się werbunkiem Rosjan z bogatych rodzin do prywatnych szkół i uniwersytetów w Anglii. Przed przyjazdem do Anglii studiowała stosunki międzynarodowe w Petersburgu.
Źródło: PAP