Rozkaz: Znaleźć mleko, butelkę i smoczek. Noworodek pod opieką polskich żołnierzy

Polscy żołnierze relacjonują historię Poli
Polscy żołnierze relacjonują historię Poli
TVN24/PKW Afganistan
Dziecko jest pod opieką AfgańczykówTVN24/PKW Afganistan

Tylko kilka godzin spędziła z Polakami mała Afganka, którą żołnierze znaleźli porzuconą na poboczu drogi. "Pola" szybko stała się obiektem atencji całego kontyngentu, ale jak mówi major Marcin Gil z PKW Afganistan, szybko przekazano ją do cywilnego afgańskiego szpitala.

Historia noworodka poruszyła w środę polskie media. Jak poinformowali przedstawiciele PKW Afganistan, dziecko znaleziono we wtorek przypadkiem na poboczu drogi Kabul-Kandahar, biegnącej przez "polską" prowincję Ghazni.

Szybkie przekazania

Polski oddział wykonujący rutynowy patrol natrafił na podejrzane zawiniątko na poboczu. Żołnierze spodziewali się, że natrafili na minę-pułapkę IED, więc zgodnie z procedurami kolumna zatrzymała się, a przodem wysłano saperów.

- Okazało się, że jest to ręcznik, w którym znajduje się bardzo malutka dziewczynka - relacjonował w rozmowie z TVN24 mjr Gil. Saperzy natychmiast wezwali ratownika medycznego i po chwili cały konwój ruszył z dzieckiem w kierunku najbliższej polskiej bazy w Wagez, odległej o około pięć kilometrów.

Ponieważ obawiano się o stan zdrowia dziewczynki, wezwano polski śmigłowiec medyczny, czekający zawsze w gotowości w bazie Ghazni. Po przewiezieniu do szpitala polowego w Ghazni dziecko trafiło pod opiekę polskich lekarzy i, jak mówi mjr Gil, szybko wywołało poruszenie w całej bazie.

Niecodzienne afgańskie zakupy

Największe zaskoczenie przeżył prawdopodobnie plutonowy Mirosław Myszka. - Po wykonaniu normalnego zadania, znów wezwano mnie do dowództwa. Postawiono mi nowe zadanie: Pojechać do Ghazni i znaleźć aptekę w której będzie mleko, butelka oraz smoczek - powiedział wojskowy. - Poprosiłem o potwierdzenie, bo myślałem, że sobie ze mnie głupio żartują.

Po tym jak przełożeni wyjaśnili Myszce sytuację, plutonowy zebrał swoich ludzi i szybko nabył od Afgańczyków to co trzeba. Z zakupów wrócił prosto do szpitala, gdzie pierwszy raz zobaczył Polę. - Faktycznie, maleństwo pierwsza klasa - stwierdził wojskowy.

Dziewczynka nie spędziła jednak dużo czasu pod opieką Polaków. - Około czterech do pięciu godzin później przekazano ją na oddział pediatryczny afgańskiego szpitala cywilnego w Ghazni - mówi mjr Gil. Afgańczycy mieli zapewnić Polaków, że dziecko pozostanie tam do czasu znalezienia jej rodziny zastępczej.

Autor: mk//gak / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: PKW Afganistan