"Rozbiorowe" plany rosyjskiego parlamentu

 
Gazprom od lat ostrzy zęby na UkrainęTVN24

Walerij Jaziew, wiceprzewodniczący rosyjski Dumy Państwowej, ogłosił pomysł na uniknięcie w przyszłości konfliktu gazowego z Ukrainą. Zagroził też nałożeniem na Kijów kar za niepobrane objętości zakontraktowanego gazu.

Zdaniem wiceprzewodniczącego Dumy problemy gazowe między Ukrainą a Rosją można rozwiązać poprzez powołanie międzynarodowego konsorcjum, zarządzającego ukraińskimi sieciami przesyłowymi.

Konstruktywną decyzją byłoby stworzenie konsorcjum z udziałem Rosji, Niemiec i Ukrainy, które zarządzałoby tym systemem poprzez dzierżawę gazociągów, nie ograniczając suwerenności Ukrainy Walerij Jaziew

- Konstruktywną decyzją byłoby stworzenie konsorcjum z udziałem Rosji, Niemiec i Ukrainy, które zarządzałoby tym systemem poprzez dzierżawę gazociągów, nie ograniczając suwerenności Ukrainy - podkreślił Jaziew.

Oznaczałoby to w praktyce utratę przez Kijów kontroli nad własną siecią przesyłową i klęskę programów jej modernizacji, które mają być wspierane przez Unię Europejską. Wątpliwe by jakikolwiek ukraiński rząd się na to zgodził.

Ukarać Ukrainę

Oprócz pomysłu przejęcia sieci ukraińskich gazociągów Jaziew ujawnił inny swój pomysł. - Obecnie Gazprom bierze od Ukrainy opłaty tylko za wtłoczony gaz i nie nakłada na nią kar za niepobrane ilości paliwa, które zawarte są w kontraktach. Możliwe, że 1 stycznia pojawi się problem konieczności opłacenia niepobranego gazu - powiedział Jaziew w czasie telemostu Kijów-Moskwa.

Tymoszenko kontra Gazprom

Jak oświadczyła w zeszłym tygodniu premier Ukrainy Julia Tymoszenko, jej kraj ma zamiar zmniejszyć zużycie gazu i w przyszłym roku chce kupić go od Rosji mniej niż w minionych latach. Gazprom twierdzi zaś ze swej strony, że w 2010 r. nie zmniejszy dostaw na Ukrainę.

- Niech Ukraina wypełnia swe zobowiązania zawarte w kontraktach. Będzie tak, jak zapisano w kontraktach - powiedział w środę szef Gazpromu Aleksiej Miller.

Tymczasem według premier Tymoszenko umowy gazowe między Ukrainą a Rosją są elastyczne i przewidują, że można kupić tego surowca albo 20 procent więcej, albo 20 procent mniej.

- W przyszłym roku kupimy o wiele mniej gazu niż w minionych latach, ponieważ zmniejszamy jego konsumpcję - odpowiedziała Millerowi.

Rozmowy z Putinem nic nie warte?

Tymoszenko niejednokrotnie mówiła, że zamiast 33 mld metrów sześciennych gazu, zakupionego od Rosji w roku bieżącym i 52 mld metrów sześciennych, nabytych rok wcześniej, w 2010 roku Ukraina chciałaby importować tylko 25-27 mld metrów sześciennych błękitnego paliwa.

Szefowa ukraińskiego rządu rozmawiała o tym na początku września w Polsce z rosyjskim premierem Władimirem Putinem. Jak wówczas relacjonowała, ustaliła z nim, iż w związku z kryzysem w ciągu najbliższych dwóch lat Ukraina znacząco zmniejszy nabywane od Rosji ilości gazu.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24