Minister obrony Łotwy oskarżył Moskwę, że z premedytacją wysyła samoloty wojskowe w pobliże łotewskiej przestrzeni powietrznej. - To nie tylko prowokacja i pokaz siły, ale też element wojskowego programu szkoleniowego - powiedział Artis Pabriks w wywiadzie dla łotewskiej telewizji w środę wieczorem.
- Nie możemy tego lekceważyć. To jasne, że nie latają tutaj dla zabawy albo dlatego, że nie mają nic lepszego do roboty - powiedział Pabriks.
W ostatnich dniach doszło do dwóch incydentów. W poniedziałek myśliwce NATO pilnujące przestrzeni powietrznej państw bałtyckich zidentyfikowały osiem maszyn rosyjskich lecących tuż przy granicy wód terytorialnych Łotwy. Według komunikatu łotewskiej armii były to transportowy Ił-70, dwa myśliwce Su-24 i pięć myśliwców Su-34. Natomiast w piątek w pobliżu granicy pojawił się Ił-20.
Rosja oficjalnie nie zareagowała na te informacje.
Od marca 2004, gdy kraje bałtyckie wstąpiły do NATO, ich przestrzeni powietrznej pilnują samoloty sojuszników. Kolejne kraje Sojuszu wysyłają na 3-miesięczny okres swoje maszyny do bazy w litewskim Zokniai. Na ogół jedna zmiana to 4 samoloty i 50-100 osób personelu naziemnego.
Autor: //gak / Źródło: RIA Nowosti
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Dmitriy Pichugin (CC-BY-SA)