Rosyjskie rakiety mają "zadania obronne"


- Rozmieszczenie rakiet S-300 w Abchazji ma na celu wyłącznie zadania obronne i nie może wywrzeć destabilizującego wpływu na sytuację w regionie - zapewnia przedstawiciel rosyjskiego MSZ Andriej Niestierienko.

W środę dowódca Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej, generał Aleksandr Zielin poinformował, że Rosja rozmieściła baterię rakiet przeciwlotniczych S-300 w Abchazji i "inne środki obrony przeciwlotniczej" w Osetii Południowej.

Oświadczenie generała Zielina, który nie podał terminu rozmieszczenia broni S-300 w Abchazji, wywołało poruszenie w Tbilisi i w innych stolicach.

W piątek zaniepokojenie faktem rozmieszczenia rakiet S-300 w "gruzińskim regionie - Abchazji" wyraziła szefowa dyplomacji unijnej Catehrine Ashton, która podkreśliła, że rozmieszczenie takiego systemu jest sprzeczne z zawartym w sierpniu roku 2008 rozejmem między Rosją a Gruzją i że może wzmóc napięcia w regionie.

Cel: stabilność w regionie

Nesterienko podkreślił, że wobec szeregu pytań, jakie wywołało oświadczenie generała Zielina, chce wyjaśnić, że współpraca wojskowa Rosji z Abchazją i Osetią Południową "nie jest ani nowością, ani tajemnicą". Dodał, że "odbywa się ona na mocy stosownych dwustronnych porozumień międzynarodowych i ma za zadanie zapewnienie bezpieczeństwa dwóm młodym zakaukaskim republikom i stabilności w całym regionie".

Co się zaś tyczy S-300, to - jak oświadczył Niestierienko - jest to "system na uzbrojeniu rosyjskiej bazy wojskowej w Abchazji i został tam rozmieszczony w roku 2008". Przedstawiciel rosyjskiego MSZ przypomniał, że jest to system obronny i nie narusza żadnych zobowiązań międzynarodowych Rosji.

Abchazja i Osetia Południowa - to dwie separatystyczne republiki gruzińskie, których niepodległość Moskwa uznała po kilkudniowej wojnie z Gruzją w roku 2008. Niepodległość tych terenów poza Rosją uznały tylko trzy kraje - Nikaragua, Wenezuela oraz Nauru.

Źródło: PAP