Dwa lata od wojny na Kaukazie

Aktualizacja:
 
Kilkudniowa wojna rozpoczęła się z 7 na 8 sierpniaArchiwum TVN24

Mijają dwa lata od wybuchu rosyjsko-gruzińskiej wojny o Osetię Południową. W nocy z 7 na 8 sierpnia wojska Tbilisi weszły na teren prorosyjskiej Osetii Południowej. Kilka godzin później rosyjskie bomby spadły na gruzińskie miasta.

W drugą rocznicę wojny jak narazie na granicy panuje spokój. W czwartek prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył jednak, że stosunki Moskwy z Tbilisi nie mogą być wznowione, dopóki przy władzy będzie Micheil Saakaszwili.

- To, że dyplomatyczne stosunki z Gruzją są zniszczone - nie jest winą Rosji. Odpowiedzialność za wszystko, co się stało i za zniszczenie politycznych kontaktów leży całkowicie po stronie kierownictwa Gruzji i prezydenta Micheila Saakaszwilego - podkreślił rosyjski przywódca.

Setki zabitych

Wojna trwała do 12 sierpnia. Moskwa zdecydowała się wtedy wstrzymać operacje wojskowe w Gruzji. W wyniku konfliktu niepodległość ogłosiły wspierane przez Rosję dwa separatystyczne regiony Gruzji: Osetia Południowa i Abchazja.

Według rosyjskich władz w czasie konfliktu sprzed dwóch lat i krótko po nim zginęło 64 rosyjskich żołnierzy i 162 południowoosetyjskich cywilów. Strona gruzińska mówi o 228 ofiarach śmiertelnych wśród swoich cywilów i 184 zabitych lub zaginionych żołnierzach.

U szczytu konfliktu dziesiątki tysięcy cywilów z obu stron musiało opuścić domy. Obrońcy praw człowieka oskarżają Gruzję o atakowanie cywilów podczas ostrzału Cchinwali, Rosję zaś o odpowiedzialność za czystki etniczne na Gruzinach dokonywane przez bojówki z Osetii Płd. i Kaukazu Północnego.

Czyja wina?

Pod koniec września 2009 roku Unia Europejska opublikowała raport, z którego wynika, że działania wojenne rozpoczęła Gruzja, to jednak Rosja wcześniej sprowokowała napięcie w regionie. Zgodnie z dokumentem, międzynarodowe prawo humanitarne złamali zarówno Rosjanie, Gruzini, jak i Południowi Osetyjczycy.

Do tej pory niepodległość Osetii Południowej i Abchazji uznały cztery kraje: Rosja, Nikaragua, Wenezuela oraz Nauru.

CZYTAJ RAPORT: WOJNA NA KAUKAZIE

Źródło: tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24