Rosyjska agentka "to nie Mata Hari"


Podejrzana o szpiegostwo Rosjanka Anna Chapman zyskała gorliwego obrońcę w osobie swojego byłego teścia. - To nie była jakaś Mata Hari - zapewnił Kevin Chapman w rozmowie z brytyjską prasą. Domniemana agentka i jego syn Alex przez cztery lata byli małżeństwem.

Anna Chapman stała się jedną z głośniejszych postaci ostatniego skandalu szpiegowskiego. Sporo artykułów na jej temat zamieszcza brytyjska prasa. O swojej byłej żonie opowiedział w rozmowie z "Daily telegraph" Alex Chapman. Para pobrała się w 2002 roku, do rozwodu doszło cztery lata później.

Żadna Mata Hari

Teraz w obronie młodej Rosjanki zabrał ojciec Alexa i były teść Anny, Kevin Chapman.

Jak powiedział w rozmowie z "Daily Mail", nie może uwierzyć w to, że jego syn Alex został wykorzystany tylko do zdobycia brytyjskiego paszportu. Zapewnił również o miłości syna i byłej synowej. - Byli tak bardzo zakochani - przekonywał.

Porównując ją do najsłynniejszej agentki w historii stwierdził, że "to po prostu nie ona". - Nie jest jakąś Mata Hari, nie może być... Jest po prostu zwyczajną dziewczyną - podkreślił Chapman. Dodał również, że zawsze "lubił i nadal lubi tę dziewczynę".

56-letni Brytyjczyk wspominał też małżeństwo Alexa i Anny. - Ona była bardzo miłą synową, oni rozmawiali o dzieciach. Nie wiem dlaczego się rozstali - powiedział.

- Była raczej poważna i niewykle skupiona. Wiedziała czego chce i czego chce od Alexa - opisywał cechy Anny.

Jedna z 11

Anna Chapman jest jedną z 11 osób, których Amerykanie podejrzewają o przynależność do siatki szpiegowskiej.

Na początku tego tygodnia USA poinformowały o zatrzymaniu dziesięciu osób, które miały rekrutować źródła polityczne i gromadziły informacje dla rosyjskiego rządu. Ostatni ze szpiegów został zatrzymany we wtorek na Cyprze, jednak zwolniono go za kaucją. Mężczyzna miał stawić się później na policji, jednak tego nie zrobił. Do zatrzymań doszło po wieloletnim śledztwie FBI.

Domniemani agenci mieli prowadzić "zakonspirowaną i długoterminową" akcję wywiadowczą na rzecz Moskwy. Jeden z podejrzanych nadal jest na wolności - ostatni raz widziany był na Cyprze.

Źródło: dailymail.co.uk, telegraph.co.uk