Rosja rozpoczęła największe od lat manewry wojskowe na Morzu Śródziemnym i Morzu Czarnym - poinformował minister obrony. Według ekspertów, to demonstracja siły w obliczu konfliktu w Syrii.
Według agencji RIA Novosti, manewry to największe tego typu przedsięwzięcie od dziesięcioleci. Zaangażowane jest w nie co najmniej osiem okrętów Floty Północnej, Bałtyckiej i Czarnomorskiej. Jak podało rosyjskie ministerstwo obrony, manewry przeprowadzane są w ramach planu treningowego Rosyjskich Sił Zbrojnych i skupiają się na współpracy sił różnych flot.
Pokaże, kto rządzi w regionie?
W komunikacie ministerstwa nie ma mowy o Syrii, ale według eksperta w moskiewskim think-tanku CAST, Andrieja Frołowa, manewry mają za zadanie przypomnieć Zachodowi o powiązaniach Rosji z Syrią.
Według niektórych źródeł, ćwiczenia mają odbywać się również w pobliżu wód terytorialnych Syrii i syryjskiego portu Tartus. Agencje donoszą o dwóch okrętach, które płyną w tamtym kierunku.
Rosja konsekwentnie blokuje rezolucje ONZ, które mają wywierać presję na prezydenta Baszara el-Asada i stanowić podstawę do ewentualnej interwencji wojskowej. Moskwa sprzeciwia się też nakładaniu sankcji. Oficjalnie zaprzecza jednak, jakoby wspierała syryjski reżim. Ćwiczenia potrwają do 29 stycznia. Wezmą w nich udział nie tylko okręty wojskowe, ale też pomocnicze jednostki oraz siły powietrzne i piechota morska.
Autor: jk/mtom / Źródło: Reuters, RIA Novosti
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY SA | George Chernilevsky