Przygotowana przez państwa zachodnie i arabskie rezolucja ws. Syrii nie zostanie przyjęta przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, jeśli nie będzie ona jednoznacznie odrzucała ewentualnej obcej interwencji zbrojnej - ocenił ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow.
To kolejny sygnał, że Rosja może użyć swojego prawa weta i zablokować rezolucję - pisze agencja Reutera.
Projekt rezolucji, oparty na planie Ligi Arabskiej, wzywa prezydenta Baszara el-Asada do przekazania władzy wiceprezydentowi i umożliwienia rządowi jedności narodowej przeprowadzenia transformacji.
Brakuje najważniejszej rzeczy: jasnej klauzuli, która wykluczałaby możliwość wykorzystania rezolucji w celu usprawiedliwienia zewnętrznej interwencji zbrojnej w sprawy Syrii Ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow
Możliwe sankcje gospodarcze
Ponadto, jeśli Asad w ciągu 15 dni nie zastosuje się do rezolucji, RB ONZ rozważy "dalsze środki", co AP interpretuje jako możliwość wprowadzenia m.in. sankcji gospodarczych.
Dokument został przedstawiony na wtorkowym posiedzeniu RB ONZ.
W projekcie "brakuje najważniejszej rzeczy: jasnej klauzuli, która wykluczałaby możliwość wykorzystania rezolucji w celu usprawiedliwienia zewnętrznej interwencji zbrojnej w sprawy Syrii" - powiedział Czyżow. - Dlatego nie widzę szans na to, by ten projekt został przyjęty - podkreślił.
Rosja "akceptuje niektóre elementy"
Choć Rosja dotychczas skutecznie blokowała rezolucję w sprawie Syrii, we wtorek ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin powiedział, że jego kraj akceptuje niektóre elementy projektu rezolucji i że jest szansa na kompromis w tej kwestii. Czurkin podkreślił jednak, że Rosja odrzuca jednak jakiekolwiek sankcje przeciwko Syrii i jakąkolwiek formę interwencji w tym kraju.
Tymczasem możliwość współpracy z ONZ i społecznością międzynarodową odrzucają władze w Damaszku. "Syria nigdy nie zgodzi się na naruszenie jej suwerenności. Syryjczycy są w stanie sami rozwiązać własne problemy" - oświadczył we wtorek ambasador Syrii przy ONZ Baszar Dżaafari. Oskarżył on także "zagraniczne siły" o destabilizację sytuacji w Syrii.
Źródło: PAP