Romney triumfuje. Rywale liczą na "pas biblijny"


Wygrywając we wtorek prawybory w New Hampshire Mitt Romney został pierwszym politykiem republikańskim, który odniósł zwycięstwo w obu pierwszych prawyborach w Partii Republikańskiej: zarówno w New Hampshire, jak i w stanie Iowa. Najgroźniejsi rywale Newt Gingrich i Rick Santorum dostali tylko po 10 proc. Liczą, że lepiej pójdzie im na konserwatywnym południu USA.

Jak podkreślają komentatorzy, były gubernator Massachusetts złapał silny wiatr w żagle przed następnymi prawyborami w Karolinie Południowej. W New Hampshire Mitt Romney dostał aż 39 procent głosów (pierwsze doniesienia, na podstawie niepełnych obliczeń, mówiły o 37 procentach) - o 16 punktów proc. więcej niż następny w kolejności Ron Paul.

Libertarianin Paul uchodzi za polityka "niszowego" - reprezentuje mniejszościową frakcję antywojenną i izolacjonistyczną w Partii Republikańskiej i nikt nie przewiduje, by uzyskał nominację prezydencką. Podobnie, nie daje się żadnych szans Jonowi Huntsmanowi mimo jego niezłego wyniku w New Hampshire (17 procent).

Gingrich i Santorum nie rezygnują

Kandydaci uważani za najgroźniejszych rywali Romneya - Newt Gingrich i Rick Santorum - musieli się zadowolić tylko 10 procentami. Nie rezygnują jednak z walki o nominację, co dali do zrozumienia we wtorek po ogłoszeniu rezultatów w New Hampshire.

Komentatorzy przewidują więc, że batalia o kandydowanie do Białego Domu może się przedłużyć. Sprzyjają temu nowe przepisy w republikańskich prawyborach - w pierwszej rundzie głosy przydziela się proporcjonalnie, a nie na zasadzie: zwycięzca bierze wszystko.

Próba "pasa biblijnego"

Gingrich - który przez pewien czas był liderem stawki kandydatów - liczy teraz, że wielomilionowe fundusze zgromadzone w popierających go komitetach akcji politycznej pozwolą mu przypuścić skuteczną ofensywę czarnego PR przeciw Romneyowi.

Nadzieje rywali Romneya opierają się na tym, że nie cieszy się on zaufaniem republikańskiej prawicy, zwłaszcza na konserwatywnym południu USA. Część ewangelikalnych protestantów w "pasie biblijnym" (znaczna część elektoratu republikanów) zapowiada w dodatku, że nie będzie na niego głosować, gdyż jest mormonem.

Komentatorzy przewidują jednak ostateczne zwycięstwo Romneya. Jak powiedział znany strateg i analityk telewizji Fox News, Dick Morris, opozycja przeciw faworytowi jest - na jego szczęście - podzielona między kilku kandydatów, z których każdy też budzi wiele wątpliwości republikańskich wyborców.

Źródło: PAP