Republikański kandydat do Białego Domu Mitt Romney atakuje politykę energetyczną prezydenta Baracka Obamy, twierdząc, że utrudnia ona zmniejszenie bezrobocia.
Romney przybył we wtorek do Ohio, jednego ze stanów pełniących rolę języczka u wagi w wyborach (tzw. swing states) i regionu tradycyjnego przemysłu, w tym kopalń węgla. Obama prowadzi tam w sondażach przed swym rywalem z GOP.
Romney zamierza wygłosić w Ohio przemówienia, w których przypomni kampanię Obamy na rzecz zielonej gospodarki - popierania rozwoju alternatywnych źródeł energii - oraz restrykcji obejmujących tradycyjne paliwa oparte na węglu, odpowiedzialne za emisję gazów cieplarnianych.
Według Republikanów narzucone przez rządową Agencję Ochrony Środowiska (EPA) redukcje emisji gazów zanieczyszczających atmosferę przyczyniły się do zamknięcia wielu kopalń węgla i utraty pracy przez górników.
Romney zmienił zdanie? Partia Republikańska od dawna oskarża demokratyczną administrację o to, że hamuje produkcję energii, ulegając naciskom lobby ochrony środowiska, przez co nie pozwala USA uniezależnić się od zagranicznych źródeł energii.
Odpowiadając na te zarzuty, Biały Dom przytacza statystyki wykazujące, że produkcja tradycyjnych źródeł energii, zwłaszcza gazu ziemnego i ropy naftowej, znacznie wzrosła w USA w ostatnich latach.
Przypomina też, że jako gubernator Massachusetts w minionej dekadzie Romney popierał ograniczenia emisji takich gazów jak dwutlenek węgla. Zmienił zdanie dopiero gdy zaczął się ubiegać o nominację prezydencką w swej partii.
Autor: AB/fac / Źródło: PAP