Rosyjscy wojskowi nie tylko nie zawiesili procesu rozmieszczania rakiet Iskander w obwodzie kaliningradzkim, lecz nawet go jeszcze nie rozpoczęli - odpowiada rosyjskie ministerstwo obrony na doniesienia agencji Interfax. Ta, powołując się na anonimowego przedstawiciela sztabu generalnego rosyjskiej armii poinformowała w środę, że Moskwa zawiesza swój projekt rozmieszczenia rakiet w Kalinigradzie.
Miała to być rosyjska odpowiedź na zmianę polityki nowej, amerykańskiej administracji w sprawie tarczy antyrakietowej.
- Realizacja tego planu (umieszczenia rakiet w obwodzie Kaliningradzkim - red.) została wstrzymana w związku z faktem, że nowa administracja nie spieszy się z planami rozmieszczenia tarczy - mówił informator.
MON: to "głupota"
W odpowiedzi na te doniesienia rosyjskie ministerstwo obrony przekazało agencji ITAR-TASS specjalne oświadczenie. Przekazane wcześniej informacje określane są jako "głupota". - Jak można mówić o wstrzymaniu czegoś, czego jeszcze nie rozpoczęto? - skomentował całą sprawę cytowany przez rosyjską agencję anonimowy, lecz "wysokiej rangi" przedstawiciel resortu.
Przypomniał on, iż zgodnie z zapowiedziami rosyjskiego kierownictwa, Iskandery miały być rozmieszczone wyłącznie w odpowiedzi na rozmieszczenie elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. Miałoby nastąpić nie wcześniej niż w 2013 roku.
Wcześniej doniesienia Interfaksu wywołały szybką reakcję ze strony ambasadora USA przy NATO Kurta Volkera. - Jeśli informacja w tej sprawie zostanie potwierdzona, oczywiście będzie to bardzo pozytywne posunięcie - powiedział.
Sprzeczne informacje?
Czy informacje te wzajemnie się wykluczają? - Paradoksalnie można uwierzyć w obie informacje - ocenia z Moskwy korespondent TVN24 Andrzej Zaucha. - Rzeczywiście nie można wstrzymać czegoś, czego nawet nie zaczynało się robić. Rosyjskie wojska nawet nie próbowały umieszczać pod Kaliningradem rakiet Iskander, dlatego, że takich rakiet nie ma i nie ma czego rozmieszczać - tłumaczy oświadczenie rosyjskiego MON.
Z drugiej strony - jego zdaniem - informacja agencji Interfax powinna brzmieć w ten sposób, że Moskwa nie zawiesza projektu a przestaje "straszyć rozmieszczeniem rakiet". - To informacja dla nowego amerykańskiego prezydenta, że Rosjanie są skłonni do negocjacji i proponują wariant zerowy - podsumowuje Zaucha.
Polskie MSZ weryfikowało
Gdy tylko pojawiły się informacje o zawieszeniu projektu ws. Iskanderów, do pracy wzięło się polskie ministerstwo spraw zagranicznych. - Na razie to weryfikujemy, bo w depeszy agencyjnej jest to przypisane jakiejś anonimowej osobie z rosyjskiego Sztabu Generalnego. Jak będziemy mieli potwierdzenie, to wtedy odniesiemy się do tego - poinformował w środę rano rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.
Ameryka milczy
Co na to wszystko Ameryka? - Amerykańskie media milczą na ten temat (tarczy antyrakietowej - red.). Żadnej informacji nie podaje specjalna agencja rządowa, odpowiedzialna za wszystkie sprawy związane z tarczą antyrakietową - relacjonuje z USA korespondent TVN24 Jan Pachlowski. Dziennikarz dodaje jednak, że stanowisko Moskwy pokrywa się z wyborczymi zapowiedziami Obamy, który sceptycznie podchodził do instalacji tarczy. Niewykluczone, że o zmianie decyzji w sprawie tarczy antyrakietowej Barack Obama i prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew mówili w czasie swojej pierwszej rozmowy telefonicznej, kilka dni temu.
NATO zadowolone
Na agencyjne doniesienia zareagowało już NATO. - Wcześniejsza informacja, że Rosja zamierza rozmieścić rakiety w obwodzie kaliningradzkim i skierować je w stronę sojuszników NATO nie była przyjęta z zadowoleniem. Jeśli decyzja ta została teraz odwołana, to będzie dobry krok - powiedział rzecznik NATO James Appathurai.
Rosyjska odpowiedź na tarczę...
O umieszczeniu rakiet Iskander w obwodzie Kaliningradzkim poinformował prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, tuż po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, w listopadzie ubiegłego roku. - Dla zneutralizowania w razie potrzeby systemu obrony przeciwrakietowej, w obwodzie kaliningradzkim ulokowane zostaną systemy rakietowe Iskander - zakomunikował na Kremlu Miedwiediew.
Rakiety Iskander w obwodzie Kaliningradzkim miały być odpowiedzią na podpisanie umowy o rozmieszczeniu elementów tarczy antyrakietowej przez Polskę i Czechy oraz "wszechrządy USA". W późniejszym czasie Miedwiediew kilkakrotnie podkreślał, że Moskwa może wycofać się ze swoich planów, jeśli Stany Zjednoczone zrezygnują z tarczy w Europie Wschodniej.
...czy blef?
Wielu ekspertów zajmujących się wojskiem od początku było jednak sceptycznie nastawionych co do rosyjskich możliwości zrealizowania swoich zapowiedzi. Ekonomiczny kryzys, który dotknął Rosję i nie ominął jej sektora wojskowego, zdaje się wątpliwości ekspertów co do realizacji projektu potwierdzać
Iskander są nowoczesnymi, mobilnymi wyrzutniami rakietowymi. Mogą razić cele na odległość do 300 km. W tej chwili trwają prace nad zwiększeniem zasięgu.
Źródło: Reuters, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24