Po zeszłotygodniowej strzelaninie w centrum handlowym w Aurorze, w której zginęło 12 osób, w Kolorado gwałtownie wzrosła sprzedaż broni. Wielu mieszkańców tego stanu składa podania o weryfikację danych, potrzebną do legalnego zakupu broni.
Łącznie w trakcie weekendu potwierdzenie uzyskało 2 887 osób, co stanowi wzrost o ponad 43 procent w stosunku do poprzedniego weekendu. Tydzień przed strzelaniną, w piątek 13 lipca, podanie o weryfikację danych złożyło 880 osób. W miniony piątek, dzień po tragicznym wypadku, liczba ta wyniosła 1 216, a dzień później 1 243.
Odpowiedź w broni Przedstawiciele biura śledczego w Kolorado nie są w stanie potwierdzić, ile osób kupiło broń, jednak sprzedawcy również wskazali na wzrost sprzedaży. - Ludzie chcą mieć możliwość chronienia siebie i swoich rodzin, jeśli znajdą się w sytuacji podobnej do tej, jaka miała miejsce w kinie w Aurorze - powiedział gazecie "Denver Post" właściciel sklepu "Gunners Den" Dick Rutan. Jak poinformował jeden z pracowników sklepu "Rocky Mountain Guns & Ammo", gdy przyjechał do pracy dzień po strzelaninie, przed sklepem ustawiła się 20-osobowa kolejka. Właściciel oświadczył, że również odnotował wzrost sprzedaży broni oraz zainteresowania szkoleniami z jej obsługi. Sprzedaż wzrosła także w innych stanach, w tym na Florydzie (14 proc. w porównaniu z zeszłym tygodniem) i w Oregonie (11 proc. większa sprzedaż w lipcu w porównaniu z czerwcem).
Strach przed zakazem
W przeszłości sprzedaż broni rosła po znaczących wydarzeniach, takich jak wybór Baracka Obamy na prezydenta czy strzelanina w Arizonie w styczniu 2011, w której zginęło sześć osób i raniona została kongresmenka Gabrielle Giffords. Wzrost sprzedaży broni przypisuje się obawom, że ostatnie wydarzenia mogą skłonić rząd do zrewidowania drugiej poprawki do konstytucji, która daje obywatelom Stanów Zjednoczonych prawo do posiadania broni.
Tragedia w kinie Podczas premiery najnowszego filmu o Batmanie "Mroczny Rycerz powstaje" 24-letni James Holmes najpierw rozpylił w sali kinowej gaz łzawiący, a następnie otworzył w kierunku widowni ogień z broni półautomatycznej, strzelby i pistoletu. W masakrze zginęło 12 osób, a 58 zostało rannych. 20 nadal przebywa w szpitalu, w tym sześć w stanie krytycznym. Holmes kupił broń i amunicję legalnie i przechowywał je w swoim zaminowanym mieszkaniu.
Autor: mk//kdj / Źródło: PAP