600 delegatów, 1,5 tys. gości i najważniejszy człowiek na sali - Władimir Putin. W Moskwie rozpoczął się 10. zjazd prokremlowskiej partii Jedna Rosja.
- Jedna Rosja ponosi pełną odpowiedzialność za to, co dzieje się w kraju. Jej polityczne perspektywy bezpośrednio zależą od tego, jak uporamy się z problemami, z jakimi boryka się kraj, jego obywatele - powiedział Putin, który wiosną 2008 roku, po odejściu z urzędu prezydenta, stanął na czele tej partii, choć nie jest jej członkiem.
- Uczynimy wszystko, co od nas zależne, aby krachy ubiegłych lat w naszym kraju się nie powtórzyły; by nie było gospodarczych szoków - takich, jak w 1991 i 1998 roku - zadeklarował premier Putin dodając, że rząd zrobi wszystko, by nie dopuścić do gospodarczego szoku, a także ochronić oszczędności obywateli w bankach i ich wkłady w firmach deweloperskich.
10. zjazd Jednej Rosji, tak jak przemówienie Putina, jest poświęcony strategii rozwoju Rosji do 2020 roku, wobec czego problemy ekonomiczne prawdopodobnie zdominują jego obrady.
Kryzy zaczął się w USA
Na samym wstępie swojego wystąpienia Putin oświadczył, że światowy kryzys finansowy, który - jak zaznaczył - rozpoczął się od USA, na naszych oczach przekształca się w globalny kryzys gospodarczy.
Podkreślił, że kryzys będzie poważnym sprawdzianem dla wszystkich krajów, w tym Rosji. Według premiera, kryzysowi nie dało się zapobiec, można jednak było się do niego przygotować. - My czasu nie straciliśmy. Zgromadziliśmy pokaźne rezerwy finansowe, które stwarzają nam pole do manewru - oświadczył Putin.
Ale rosyjska gospodarka się mu oprze...
Dlatego też rosyjska gospodarka jest w stanie zapewnić rodzimym przedsiębiorstwom kredyty, co z satysfakcją odnotował Putin, zauważając, że w warunkach kryzysu zagraniczne banki, które dotychczas kredytowały rosyjskie spółki, same przeżywają problemy.
- Dlatego Rosja musi rozwiązywać problemy kredytowania przedsiębiorstw z własnych środków - oświadczył premier. - Możliwości takie mamy - dodał szef rosyjskiego rządu, który jednocześnie opowiedział się też za obniżeniem o 4 proc. podatku dochodowego, co - jak zauważył - pozwoli podmiotom gospodarczym zachować 400 mld rubli (14,5 mld USD).
Dzięki reformom podatków
To nie jedyne rozwiązania, które zaproponował z trybuny Putin. Według szefa rosyjskiego rządu, podatek dochodowy dla małego biznesu powinien być obniżony nawet o 10 proc. - do 5 proc. Winien być zróżnicowany, zależeć od rodzaju działalności i innych wskaźników.
Putin zapowiedział, że rząd przeznaczy 83 mld rubli (3 mld USD) na wykupienie od firm budowlanych ponad 40 tys. mieszkań; 50 mld rubli (1,8 mld dolarów) wyasygnuje na wsparcie przedsiębiorstw przemysłu obronnego.
I dzięki rozwojowi energetyki
Dodatkowo Putin zapowiedział, że rząd wesprze koncerny rosyjskiego sektora paliwowo-energetycznego: - Branża naftowa potrzebuje dodatkowych źródeł rozwojowych. Wsparcia takiego rodzimemu sektorowi paliwowo-energetycznemu udzielimy.
Premier wyjaśnił, że chodzi m.in. o obniżenie cła eksportowego na ropę naftową, zmniejszenie obciążeń podatkowych i wprowadzenie wakacji podatkowych (na złożach Jamału, Morza Kaspijskiego i szelfu arktycznego).
Rosjanin pogroził też Zachodowi, zapowiadając, że jego kraj będzie agresywnie bronił swoich interesów gospodarczych. Według szefa rosyjskiego rządu, należy także rozważyć wchodzenie kapitałowe do wysoko technologicznych spółek na Zachodzie i przenoszenie ich produkcji do Rosji.
Obecność Miedwiediewa odnotowana
Wobec bogatego wystąpienia Putina, mowa prezydenta Dmitrija Miedwiediewa wypadła blado. Głowa państwa ograniczyła się bowiem jedynie do deklaracji, że Jedna Rosja zapewnia stabilną i konstruktywną pracę Dumy Państwowej oraz zgromadzeń parlamentarnych wszystkich szczebli.
Zgadzając się z premiererm, za najważniejsze zadanie stojące przed Rosją prezydent również uznał przezwyciężenie negatywnych skutków globalnego kryzysu finansowego.
Źródło: PAP