Punki nie lubią Putina, Putin nie lubi punków

Aktualizacja:
Putin nie ma powodu, by przepadać za rosyjską sceną punk rocka
Putin nie ma powodu, by przepadać za rosyjską sceną punk rocka
youtube, fot. PAP/EPA
Putin nie ma powodu, by przepadać za rosyjską sceną punk rockayoutube, fot. PAP/EPA

Niegdyś Sex Pistols drwiło z brytyjskiej królowej, 30 lat później rosyjski punk rock zabrał się za Władimira Putina. Rosyjski premier został więc "dziwką" i "świnią", a muzycy zostali otoczeni "ochroną" milicji.

Jak donosi France24, w zeszłym miesiącu niektórzy miłośnicy

On zawsze kłamie Po prostu nie słuchaj go Putin-Putin-Putin Świnia zawsze znajdzie błoto, by się wytarzać. jeden z tekstów PTVP

Ale ta garstka władzom nie pozostaje dłużna. Na jej czele ostatnio wybija się zespół PTVP - w polskim tłumaczeniu Ostatnie Czołgi w Paryżu - który twardo krytykuje Putina, nie przebierając w środkach.

Putin - Dziwka FSB

Muzycy zachęcają, by nie słuchać Putina, porównują go do świni tarzającej się w błocie, a nawet nazywają go dziwką FSB. To ostatnie porównanie jest oczywiście związane z historią Putina w KGB - Federalna Służba Bezpieczeństwa jest spadkobiercą Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego.

Nic dziwnego, że PTVP w mediach nie uświadczymy - w jakimkolwiek innym kraju raczej też by nie zabłysnęli - ale problem punk rocka spychanego do podziemi dotyczy nie tylko tego zespołu.

Jak zauważa France24, nawet najsłynniejszy rosyjski zespół tego gatunku Grażdanskaja Oborona nigdy nie zaistniał w powszechnej świadomości Rosjan. Oficjalne pompy i słodkie gwiazdki pop przechodzą gładko. Zresztą jest tak nie tylko w Rosji.

Źródło: france24.com

Źródło zdjęcia głównego: youtube, fot. PAP/EPA