Jeden z przywódców rewolucji kubańskiej, bliski i odwieczny przyjaciel Fidela i Raula Castro nie żyje. Wiceprezydent Kuby Juan Almeida miał 82 lata.
Almeida był jedynym czarnoskórym wysokim dowódcą podczas rewolucji i od samego jej początku do chwili swojej śmierci był jedną z najważniejszych postaci na scenie politycznej: jednym z kilku wiceprezydentów i członkiem biura politycznego partii komunistycznej.
Almeida znajdował się na jachcie Granma, który w 1956 roku przywiózł niewielką grupę rewolucjonistów z Meksyku na Kubę. W trakcie walk z wojskami prezydenta Flugencio Batisty Fidel Castro mianował do dowódcą trzeciego frontu.
"Przywódca Almeida był zawsze na pierwszej linii z Głową Rewolucji, mężny, zdeterminowany, lojalny" - napisało na wieść o jego śmierci biuro polityczne w specjalnym oświadczeniu. W 1998 roku Fidel Castro nadał mu tytuł Bohatera Republiki Kubańskiej.
Nie tylko polityk
Oprócz swojej kariery wojskowej i politycznej, Almeida był też uzdolnionym twórcą: pisał książki i piosenki. Jego "Dame un traguito" i "La Lupe" były przez lata popularnymi piosenkami.
Rząd w Hawanie ogłosił niedzielę dniem żałoby narodowej.
Źródło: Reuters