Przy lądowaniu złamał się na pół i spłonął

Aktualizacja:
 
Na razie nie wiadomo, jakiego typu była maszynaNATO

Do co najmniej 26 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych katastrofy samolotu misji pokojowej ONZ w Demokratycznej Republice Konga. Wcześniej informowano o 10 zabitych. Kilka osób miało przeżyć katastrofę, ale jest poważnie rannych.

Do wypadku doszło około godziny 14 (15 czasu warszawskiego) podczas lądowania samolotu na lotnisku w Kinszasie. Pilot małej maszyny pasażerskiej z 32 osobami na pokładzie usiłował wylądować podczas silnej ulewy

- Samolot przy lądowaniu złamał się na dwie części i zapalił - powiedział jeden ze świadków agencji Reutera. Pracownik lotniska, który znajdował się - jak twierdzi - 10 metrów od wraku, powiedział, że widział na noszach "trzy lub cztery osoby, które przeżyły upadek".

Na razie nie wiadomo, co dokładnie było przyczyną wypadku, ani samolot jakiego typu uległ katastrofie. Samolot leciał z z Kisangani, stolicy Prowincji Wschodniej na północnym wschodzie kraju.

Groźne podróże

W DRK często dochodzi do wypadków lotniczych. Wszystkie kongijskie linie lotnicze, których jest około 50, figurują na czarnej liście Unii Europejskiej. UE zamknęła przed nimi swoją przestrzeń powietrzną ze względu na uchybienia w zakresie bezpieczeństwa wykryte w systemach nadzoru lotnictwa w DRK.

Pomimo tego, podróże lotnicze są w tym rozległym kraju często koniecznością. W tej byłej kolonii belgijskiej, która niepodległość uzyskała w 1960 roku, sieć drogowa po latach wojen domowych i zaniedbań popadła w ruinę. Często dotarcie do odległych miast drogą lądową jest niemożliwe.

Poniedziałkowa katastrofa jest pierwszym wypadkiem z udziałem samolotu ONZ w DRK od początku misji w 1999 roku.

Źródło: reuters, pap

Źródło zdjęcia głównego: NATO