19-letni londyńczyk nigdy nie zapomni swej wycieczki w australijskie Góry Błękitne. Chciał samotnie zwiedzić miejscowe jaskinie, ale zgubił drogę powrotną. Przeżył 12 dni w buszu, żywiąc się jedynie jagodami i liśćmi.
3 lipca Jamie Neale wyruszył z Katoomba w samotną wycieczkę po okolicznych jaskiniach. W schronisku zostawił wszystkie dokumenty i telefon komórkowy. Kiedy następnego dnia nie wrócił, obsługa zgłosiła zaginięcie. Australijskie służby rozpoczęły poszukiwania i powiadomiły rodzinę.
Akcje poszukiwawcze nie przynosiły pożądanych rezultatów. Gdy już rozważano przerwanie poszukiwań, w środę ratownicy odnaleźli 19-latka około 10 kilometrów od miejsca, z którego wyruszył.
Niebezpieczne góry
Wyczerpany, odwodniony, poparzony słońcem Jamie trafił do miejscowego szpitala. Teraz nic nie zagraża jego życiu, ale przeżył tylko dzięki pomysłowości - żywił się jagodami i liśćmi. Nastolatek zabrał też ze sobą kurtkę, która chroniła go przed dotkliwym zimnem.
O tej porze roku, w pobliżu Gór Błękitnych panują bardzo niekorzystne warunki atmosferyczne. Temperatura w nocy gwałtownie spada, zdarza się, że właśnie w lipcu pada tam śnieg.
Źródło: PAP, guardian.co.uk