Indyjscy żołnierze stacjonujący na spornej granicy z Chinami wysoko w Himalajach przez pół roku donosili o licznych chińskich samolotach zwiadowczych naruszających indyjską przestrzeń powietrzną. Okazało się, że wszystkie zaobserwowane obiekty były planetami.
Napięcia na granicy Chin i Indii istnieją od dekad. Oba kraje roszczą sobie prawo do pustynnej wyżyny, położonej na wysokości od czterech - sześciu tysięcy kilometrów nad poziomem morza. Nerwy osiągnęły najwyższy od lat poziom w kwietniu, kiedy chiński oddział rozbił obóz na terenie uznawanym przez Indie za swój.
Jednocześnie mnożyły się doniesienia od indyjskich żołnierzy, którzy pełniąc wartę na granicy widzieli jasne punkty na niebie i donosili o chińskich samolotach zwiadowczych. W ciągu roku było 392 raportów, z czego 155 razy "chińskie samoloty" miały wtargnąć nad Indie.
Doniesienia o zauważonych maszynach postanowiono zweryfikować. Zajęli się tym między innymi astronomowie. Jak podają indyjskie gazety, mieli oni mało wesołe wieści dla żołnierzy. Wszystkie zaobserwowane "chińskie samoloty" okazały się być Jowiszem i Wenus. Na znacznej wysokości i z dala od ludzkich osad planety świecą na niebie znacznie jaśniej i niedoświadczeni żołnierze z nizin łatwo się mylili.
Autor: mk//gak/zp / Źródło: BBC News
Źródło zdjęcia głównego: USMC