Przechwytują rosyjskie bombowce. 34 razy w roku

Aktualizacja:
 
Rosyjski Tu-95 w towarzystwie norweskiego F-16regjeringen.no

Za kołem podbiegunowym norwescy piloci wojskowi mogą czuć się jak w czasach zimnej wojny. Średnio trzy razy w miesiącu myśliwce są podrywane na przechwycenie rosyjskich bombowców, które zbliżają się do przestrzeni powietrznej Norwegii. Według danych ujawnionych przez norweskie ministerstwo obrony, w całym roku 2011 zidentyfikowano 48 rosyjskich maszyn.

Norweskie F-16 były podrywane w trybie alarmowym łącznie 34 razy w ciągu 2011 roku. Za każdym razem celem przechwycenia okazywały się rosyjskie bombowce strategiczne Tu-95 lub Tu-160.

34 starty to niemal identyczny wynik jak w roku 2010, kiedy Norwegowie wyruszali na poszukiwania rosyjskich intruzów 36 razy. Przed 2007 rokiem ilość akcji była zdecydowanie mniejsza, wynosiła bowiem około 13. Jednak po zapowiedzi Władimira Putina, iż Rosja zwiększy swoją obecność na arenie międzynarodowej i wznowi loty patrolowe bombowców strategicznych, które były powszechne podczas zimnej wojny, rosyjskie lotnictwo znacznie podniosło swoją aktywność.

Praktycznie wszystkie pościgi za potencjalnymi intruzami miały miejsce nad Morzem Barentsa, na Dalekiej Północy za kołem podbiegunowym. Rosyjskie bombowce strategiczne muszą przelecieć wzdłuż granicy norweskiej przestrzeni powietrznej, aby daleko na północy skręcić na zachód i udać się nad Morze Północne. Bombowce ani razu nie naruszyły granicy, ale praktycznie za każdym razem były na tyle blisko, aby wywołać alarm i start myśliwców.

Źródło: barentsobserver.com

Źródło zdjęcia głównego: regjeringen.no