Protesty nie pomogły - w Teksasie stracono więźnia. Meksyk oburzony


W więzieniu w Huntsville w stanie Teksas stracono w środę późnym wieczorem czasu lokalnego obywatela Meksyku Edgara Tamayo. Na śmierć był skazany za zabicie 20 lat temu policjanta. Egzekucję wykonano kilka godzin po odrzuceniu przez Sąd Najwyższy USA wniosku o jej wstrzymanie, mimo międzynarodowych protestów.

Skazanemu wstrzyknięto śmiertelną dawkę trucizny.

W jego rodzinnym mieście ludzie do ostatnich chwil modlili się za przychylny dla Meksykanina wyrok sądu. Wśród meksykańskiej społeczności panuje przekonanie, że tak surowa kara to przejaw rasizmu.

Nie miał wystarczającej pomocy

W apelacjach prawnicy 46-letniego Meksykanina wskazywali m.in. na jego niedorozwój intelektualny.

O wstrzymanie egzekucji Tamayo apelowały organizacje obrońców praw człowieka, w tym Amnesty International (AI), a także rząd Meksyku, który twierdził, że USA naruszyły prawo międzynarodowe, pozbawiając Tamayo zaraz po jego aresztowaniu wsparcia ze strony meksykańskich służb konsularnych.

Stanowisko to potwierdził także Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. Wstrzymania egzekucji chciał także Departament Stanu USA, który obawia się, że w przyszłości prawa do opieki konsularnej mogą zostać pozbawieni za granicą obywatele USA.

Edgar Tamayo jest czwartą osobą straconą w tym roku w Stanach Zjednoczonych i pierwszą w Teksasie.

Autor: adso//kdj / Źródło: PAP, Reuters