W sobotniej demonstracji w prowincji Ghor w środkowej części Afganistanu rannych zostało kilkanaście osób, a zginęło co najmniej sześć. Protestujący domagali się pomocy ekonomicznej po tygodniach ograniczeń związanych z pandemią - poinformowało tamtejsze Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
Rzecznik afgańskiego MSW powiedział, że demonstranci zebrali się przed siedzibą gubernatora w stolicy prowincji, Czakczaranie. Niektórzy z nich zaczęli strzelać do policjantów, co rozpoczęło wymianę ognia. W wyniku strzelaniny zginęło co najmniej sześć osób, a 19 zostało rannych. Wśród zabitych są lokalny dziennikarz i dwóch policjantów.
Niesprawiedliwie rozdzielana żywność?
Parlamentarzysta Gul Zaman Najib stwierdził, że przyczyną protestów był sposób rozdzielania pomocy żywnościowej, który zdaniem demonstrujących faworyzował osoby z politycznymi koneksjami.
Rzecznik gubernatora zaprzeczył informacjom, jakoby pomoc była rozdzielana niesprawiedliwie. Dodał, że przed rozpoczęciem wymiany ognia około 300 demonstrantów próbowało wedrzeć się do domu gubernatora.
Afgańska Niezależna Komisja Praw Człowieka informowała wcześniej agencję Reutera, że otrzymuje wiele zgłoszeń na temat niesprawiedliwego rozdzielania rządowej pomocy żywnościowej. Agencja podała, że w wyniku wprowadzonych obostrzeń wiele osób straciło pracę, a ceny żywności w kraju wzrosły.
Źródło: PAP