Francuski prokurator oskarżający Johna Galliano w procesie o antysemickie odzywki nie chce dla niego kary więzienia. Ma wystarczyć grzywna w wysokości 10 tysięcy euro.
Francuska oskarżyciel, Anne de Fontette powiedziała w środę, że zażąda od Galliano 10 tysięcy euro zadośćuczynienia dla dwóch poszkodowanych występujących w procesie. Nie będzie apelowała o wyrok więzienia dla brytyjskiego kreatora.
Wyrok ma zapaść 8 września.
W środę przed francuskim sądem rozpoczął się proces byłego projektanta domu mody Dior, który odpowiada za antysemickie odzywki i agresywne zachowanie względem dwóch osób.
Nie pamięta, był zbyt pijany
W lutym tego roku w jednej z paryskich kawiarni pijany Galliano miał obrzucić inwektywami trzy osoby, które zgłosiły to na policję. Kreator miał krzyczeć: "Brudne żydowskie gęby, powinniście nie żyć" i zachowywać się agresywnie. Do mediów przeciekł też film wideo, który ktoś nakręcił kilka miesięcy wcześniej w tej samej kawiarni kamerą w telefonie komórkowym. Widać tam, że kreator krzyczy: "Kocham Hitlera" i wygraża siedzącym obok ludziom: "Osoby, jak wy, byłyby dzisiaj martwe. Wasze matki i przodkowie byliby wszyscy, k..., zagazowani".
Po tym wydarzeniu kreator został wyrzucony z domu mody Diora. Przed sądem mówił, że nie pamięta dokładnie, co się stało, twierdząc, że był zbyt pijany. Przeprosił za swoje zachowanie.
Galliano spędził ostatnie tygodnie na odwyku w USA, gdzie leczył się z uzależnienia od alkoholu, środków uspokajających i nasennych.
Źródło: Reuters