Na szczycie w Kopenhadze zaprezentowano nowy projekt światowego porozumienia klimatycznego. Dokument nie zawiera żadnych liczb ani w kwestii redukcji gazów cieplarnianych, ani w sferze finansów.
Projekt w obecnej postaci nie ma nawet zapisu o ograniczeniu wzrostu temperatur do konkretnego progu. W poprzednim, opublikowanym w piątek dokumencie, znalazły się dwa opcjonalne cele w tej kwestii: ograniczenie wzrostu do najwyżej 1,5 lub 2 stopni C w stosunku do poziomu z epoki predindustrialnej.
Nocne negocjacje
Jak poinformował jeden z europejskich negocjatorów, tekst przedstawiony we wtorek ma zostać poprawiony w ciągu najbliższej nocy.
Wtedy to swoje postulaty przedstawią grupy robocze odpowiedzialne za poszczególne punkty sporne, zwłaszcza jeśli chodzi o średnio- i długoterminowe cele w sferze redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Amerykanie niezadowoleni
Tekst pierwszego projektu wywołał niezadowolenie Amerykanów. Uznali oni, że nie może on być podstawą negocjacji w kluczowej kwestii redukcji emisji. Przewidywał on, że państwa rozwinięte "muszą" podjąć zobowiązania redukcji, podczas gdy państwa rozwijające się tylko "mogą" to uczynić.
- Skoro mówimy o konieczności ograniczenia ocieplenia do 2 stopni C w stosunku do poziomu z okresu preindustrialnego, nie może być mowy o realnej dyskusji, dopóki państwa rozwijające się nie będą gotowe odegrać rzeczywistej roli (w tym procesie) - powiedział wówczas amerykański negocjator Todd Stern.
Odliczanie
Do zakończenia szczytu klimatycznego w Kopenhadze zostały jeszcze trzy dni. Głównym celem konferencji jest wypracowanie porozumienia, jak zapobiec ociepleniu klimatu na Ziemi o więcej niż dwa stopnie Celsjusza. Problem polega na tym, że aby redukcje emisji CO2 mogły mieć wpływ na klimat, do nowego porozumienia muszą przystąpić wszystkie kraje: biedne i bogate.
A z tym może być ciężko. Zaledwie we wtorek państwa rozwijające się zerwały negocjacje, oskarżając bogate kraje bogate próbują uciec od zobowiązań w kwestii redukcji emisji. Negocjacje wznowiono po zapewnieniach, że państwa rozwinięte nie zamierzają pogrzebać Protokołu z Kioto.
Źródło: PAP