Prezydent wpadł w turbulencje

Aktualizacja:
Turbulencje na pokładzie prezydenckiego samolotu
Turbulencje na pokładzie prezydenckiego samolotu
Turbulencje na pokładzie prezydenckiego samolotu (TVN24, PAP)
Turbulencje na pokładzie prezydenckiego samolotuTurbulencje na pokładzie prezydenckiego samolotu (TVN24, PAP)

Prezydencki samolot znów dał się Lechowi Kaczyńskiemu we znaki. Po epizodzie z mongolskim mrozem TU-154 M tym razem wpadł w silne turbulencje i dwa razy podchodził do lądowania w Seulu.

Wysłużona prezydencka maszyna wylądowała w południowokoreańskiej stolicy ok. godz. 5.50. Ale zanim siadła na lotnisku, we znaki dała się jej pogoda połączenie mrozu, wiatru i ostrego słońca okazało się dużym wyzwaniem dla 18-letniej radzieckiej konstrukcji.

- Widać było zdenerwowanie na pokładzie - relacjonuje reporter TVN24 Leszek Jarosz, który podróżuje z prezydentem. Sam Lech Kaczyński był bardziej optymistyczny. Zapytany, czy nie boi się latać wysłużonym samolotem odpowiedział, że "wszyscy jedziemy na tym samym wózku".

Powitanie prezydenta w Seulu (TVN24)
Powitanie prezydenta w Seulu (TVN24)

Rozmowy o gospodarce

Z lotniska Lech Kaczyński udał się na spotkanie z prezydentem Korei Płd. Li Miung Bakiem. Następnie zaplanowano rozmowy plenarne delegacji obu państw.

Prezydent zapowiedział, że jego rozmowy z południowokoreańskimi politykami będą dotyczyły zarówno spraw politycznych, jak i gospodarki. Zaznaczył, że sytuacja na podzielonym Półwyspie Koreańskim odbija się na sytuacji światowej i jest to kwestia leżąca również w zainteresowaniu Polski.

Lech Kaczyński chce też rozmawiać o inwestycjach gospodarczych Korei Płd. w Polsce i poznać "koreańskie spojrzenie" na kwestię obecnego kryzysu finansowego. Planowane jest podpisanie międzyrządowego programu współpracy w dziedzinie kultury, nauki i edukacji na lata 2009-2011.

Prezydent spojrzy na Koreę Północną

W sobotę, drugiego dnia wizyty, dojdzie do spotkania Lecha Kaczyńskiego z premierem Korei Płd. Hanem Seung Su. Tego dnia polski prezydent pojedzie też do Panmundżom w strefie zdemilitaryzowanej na granicy z Koreą Północną.

Pechowa podróż

Koreańskie turbulencje niestety potwierdziły, że prezydenckiej podróży po Azji towarzyszy pech. Najpierw wylot z Mongolii był poważnie utrudniony, bo zamarzł rządowy samolot. Potem, w Japonii okazało się, że nie spotka się z cesarzem, bo ten się rozchorował. Na domiar złego, w czasie podróży prezydenta, Japonię nawiedziło trzęsienie ziemi.

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Turbulencje na pokładzie prezydenckiego samolotu (TVN24, PAP)