Prezydent w Wielkim Zderzaczu o filozofii bytu


Prezydent Lech Kaczyński wraz z żoną zwiedził w poniedziałek najpotężniejszą na świecie maszyna do eksperymentów fizycznych - Wielki Zderzacz Hadronów. W Genewie trwają testy przed ponownym włączeniem urządzenia.

Wielki Zderzacz Hadronów, LHC (z ang. Large Hadron Collider) jest największym na świecie akceleratorem cząstek (hadronów). Mieści się blisko 100 metrów po ziemią na terenie Szwajcarii i Francji w pobliżu Genewy.

Lech Kaczyński był najwyraźniej pod wrażeniem całego eksperymentu.

- Słyszałem o tym instytucie bardzo dużo, słyszałem o tym urządzeniu - mówił prezydent. I dodał: - Ja się nie znam na fizyce, ale interesujące jest to jaki ma to wpływa na filozofię bytu, ontologię. - Robi wrażenie, natomiast to, co jest najistotniejsze, poza celami edukacyjnymi, innowacyjnymi to filozoficzne aspekty tych eksperymentów - kontynuował Lech Kaczyński.

Pierwsza dama, Maria Kaczyńska, swoje odczucia z wizyty zawarła w jednym zdaniu. - To jest magia - mówiła pani prezydentowa.

Jak to działa?

A jak działa Wielki Zderzacz Hadronów? W 27-kilometrowej rurze za pomocą fal radiowych przyspieszane są dwie przeciwbieżne wiązki cząstek elementarnych (przeważnie protonów). Osiągają one niemal prędkość światła, a następnie zderzają się ze sobą.

Protony, które zderzają się ze sobą, rozpadają się, a następnie tworzą się inne cząstki. Naukowcy, obserwując, co powstaje w wyniku zderzeń, mogą dokładniej poznać właściwości poszczególnych cząstek oraz wzajemne oddziaływania między nimi.

We wrześniu zeszłego roku uruchomiono maszynę. Po kilku dniach okazało się jednak, że nastąpiła awaria i eksperymenty nie mogły być kontynuowane.

Urządzenie super złożone

Dr Andrzej Siemko, fizyk pracujący w CERN (Europejskie Laboratorium Fizyki Cząstek) mówił, że jest to najbardziej złożone urządzenie, jakie człowiek do tej pory wymyślił. I to właśnie dlatego jego włączanie - jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - potrwa aż do jesieni. - To nie jest coś takiego, że to włączymy i będzie działało. Sam proces uruchamiania trwa wiele miesięcy. W tym tygodniu się rozpoczął - podkreślił Siemko.

Dr Siemko tłumaczył również jaki jest sens przeprowadzanych w genewskim laboratorium eksperymentów. - Staramy się zobaczyć coś, czego nikt inny jeszcze nie widział - tłumaczył. - Chcemy odkryć cząstkę, która się nazywa cząstką Higgsa, która tak - jak wierzą fizycy - odpowiada za masę. Umożliwi nam to zrozumienie skąd się ona bierze - dodał naukowiec.

Inne cele badawcze dotyczą m.in. lepszego poznania dodatkowych wymiarów, zrozumienie asymetrii pomiędzy materią i antymaterią.

Odkrycie nieznanego

- To są takie oficjalne cele badawcze, ale tak naprawdę to, czego wielu fizyków oczekuje, to jest odkrycie czegoś, czego nie znamy, czegoś, czego nie potrafimy dzisiaj nazwać, a ponieważ wkraczamy na terytorium, które jest zupełnie nieznane jestem przekonany, że coś takiego odkryjemy - mówił Siemko.

Źródło: PAP