Partia Lud Wolności premiera Silvio Berlusconiego wycofuje się z organizowania w Mediolanie demonstracji przeciwko prokuraturze, która oskarżyła go m.in. o "zachęcanie do prostytucji". Powodem decyzji jest krytyka ze strony prezydenta Włoch Giorgio Napolitano.
Demonstracja miała się odbyć 13 lutego na znak protestu przeciwko oskarżeniu szefa rządu przez prokuraturę w Mediolanie o organizowanie w jego posiadłości Arcore niedaleko tego miasta rozwiązłych przyjęć z udziałem młodych kobiet, które Berlusconi miał sowicie opłacać.
Jedną z nich była marokańska, niepełnoletnia prostytutka "Ruby".
Upolitycznienie sędziów i prokuratorów? "Absurdalne zarzuty"
Demonstracja miała być protestem przeciwko "upolitycznieniu prokuratury", która zdaniem jego organizatorów prześladuje szefa rządu ze względów "ideologicznych".
Jak pisze w niedzielnym wydaniu dziennik "La Repubblica", główna partia koalicji rządzącej wycofała się z organizowania wiecu przeciwko prokuraturze wskutek krytyki ze strony prezydenta Włoch Giorgio Napolitano. Uważa on, że władza wykonawcza, czyli rząd, nie powinna prowokować starcia z władzą sądowniczą, ponieważ prowadzi to do niebezpiecznego konfliktu instytucjonalnego w państwie.
Również Krajowe Stowarzyszenie Sędziów oświadczyło, że ataki na sędziów i prokuratorów "pod absurdalnym zarzutem, że przygotowywali oni spisek polityczny przeciwko premierowi" są sprzeczne z zasadami wymiaru sprawiedliwości i z konstytucją.
Dziennik "Corriere della Sera" tłumaczy wycofanie się partii Berlusconiego z organizowania protestu jego dążeniem do "obniżenia dotychczasowego tonu dyskusji".
Źródło: PAP