Rząd odciął prezydenta od informacji o szczycie w Brukseli, więc Lech Kaczyński radzi sobie inaczej, mówił w telewizji publicznej Piotr Kownacki z Kancelarii Prezydenta. Jak? Wszystkie informacje na temat szczytu Lech Kaczyński uzyskuje z Paryża, podobno od Nicolasa Sarkozy’ego.
– Dostaliśmy chyba przedwczoraj kuriozalne pismo od jednego z dyrektorów, który powołując się na premiera napisał, że zakazano mu przekazywania informacji panu prezydentowi – powiedział Kownacki i dodał, że w takiej sytuacji Pałac Prezydencki dostaje informacje prosto z Paryża.
Rząd nie zamierza ustępować i pozwolić prezydentowi na podróż do Brukseli.Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział nawet, że przyszłotygodniowe spotkanie Rady Europejskiej jest "rutynowe" i "w sprawach rządowych".
- Rząd będzie się tym zajmował, nie ma więc powodu, aby tym razem prosić o pomoc pana prezydenta - zaznaczył minister.
Przede wszystkim pakiet klimatyczny
Jak powiedział Sikorski, na Radzie Europejskiej "będą omawiane sprawy z zakresu działania rządu, z zakresu działania ministra spraw wewnętrznych, np. dotyczące azylu i migracji, a w szczególności z zakresu pakietu klimatycznego".
Zdaniem szefa dyplomacji, pakiet przyjęty w kształcie, na który zgodził się prezydent w marcu 2007 roku "byłby dla Polski zabójczy", gdyż byłoby "to dodatkowe kilkadziesiąt miliardów euro obciążeń dla polskiej gospodarki".
- My w tej chwili bardzo intensywnie zabiegamy, aby zmienić to, na co zgodził się pan prezydent i aby polscy konsumenci nie płacili kilkaset procent więcej za prąd; to jest kwestia kluczowa dla naszych kopalń, dla naszych elektrowni, dla naszych konsumentów - mówił minister.
Prezydent zgodził się na "zabójczy pakiet"
Według niego, prezydent zgodził się na pakiet klimatyczny w zamian za zapis w Traktacie Lizbońskim dotyczący systemu pierwiastkowego liczenia głosów, którego - jak dodał minister - ostatecznie nie uzyskał. - Uzyskał Joaninę, która jest korzystna dla naszego zachodniego sąsiada, a więc uzyskał coś, co jest korzystne dla Niemiec w zamian za coś, co jest niekorzystne dla Polski - ocenił Sikorski.
Jego zdaniem, "to się po prostu nie może powtórzyć".
Pakiet redukcji CO2
Pakiet klimatyczno-energetyczny ma pozwolić UE na redukcję emisji CO2 o 20 proc. do 2020 r. w porównaniu z rokiem 1990. Polska i siedem innych wschodnioeuropejskich państw UE wskazują, że planowane przez Unię ograniczenia emisji dwutlenku węgla spowodują wzrost cen energii i negatywnie wpłyną na wzrost gospodarczy.
Źródło: TVP, PAP