Premierzy landów za wnioskiem o delegalizację skrajnej prawicy

Niemcy zdelegalizują partię?
Niemcy zdelegalizują partię?
tvn24
Według niemieckiego kontrwywiadu NPD jest ugrupowaniem rasistowskim, antysemickim i rewizjonistycznymtvn24

14 grudnia druga izba niemieckiego parlamentu Bundesrat podejmie decyzję o wystąpieniu do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o delegalizację skrajnie prawicowej partii NPD - zapowiedziała w czwartek premier Turyngii Christine Lieberknecht.

Uzgodnienia takie zapadły na czwartkowej naradzie premierów 16 landów w Berlinie; spotkali się oni także z niemiecką kanclerz Angelą Merkel.

- Przystąpimy do procedury delegalizacji NPD z dużymi szansami na sukces - powiedziała Lieberknecht na konferencji prasowej. Według niej obejmujący ponad 1000 stron materiał dowodowy przeciwko Narodowodemokratycznej Partii Niemiec zawiera "przekonujące fakty" i jest oparty na publicznie dostępnych źródłach.

- Nasza decyzja to jednoznaczny i konieczny sygnał przeciwko faszystowskiej i rasistowskiej partii - dodał premier Turyngii Torsten Albig. - Pokazujemy mieszkańcom naszego kraju, że nasza demokracja jest w stanie bronić się za pomocą konstytucyjnych środków przed tymi, którzy ją atakują - oświadczył.

Merkel rozważa dołączenie do inicjatywy

Bundesrat skupia rządy niemieckich krajów związkowych i jest jednym z trzech organów konstytucyjnych - obok rządu federalnego i Bundestagu - który może wystąpić o zakazanie działalności partii politycznej.

Merkel powiedziała w czwartek, że jej rząd zdecyduje w pierwszym kwartale przyszłego roku, czy przyłączy się do wniosku landów. Wskazała, że procedura delegalizacji partii politycznej nie jest pozbawiona ryzyka.

- Prawicowy ekstremizm musi być zwalczany. To wspólne zadanie dla całego społeczeństwa, które nie zostanie wypełnione tylko poprzez delegalizację partii - zastrzegła niemiecka kanclerz.

Antykonstytucyjna partia

Już w środę ministrowie spraw wewnętrznych niemieckich landów zalecili rządom wszczęcie procedury delegalizacji NPD. Uznali, że na podstawie publicznie dostępnych materiałów dowodowych można wykazać, iż jest to partia antykonstytucyjna i ma na celu obalenie bądź zmianę porządku opartego na wolności i demokracji.

Będzie to już druga próba zakazania działalności tego skrajnie prawicowego ugrupowania. Pierwsza zakończyła się niepowodzeniem 10 lat temu, gdy w 2003 r. Trybunał Konstytucyjny oddalił wniosek o delegalizację.

Sędziowie uzasadnili wówczas negatywną decyzję obecnością w strukturach NPD, w tym także w kierownictwie partii, agentów niemieckich służb, co miało - zdaniem Trybunału - uniemożliwić uzyskanie pewności, czy materiał obciążający pochodzi od autentycznych członków partii czy też od współpracowników policji.

Niebezpieczne skutki rozwiązania

Część niemieckich polityków obawia się kolejnego niepowodzenia, które zapewne wzmocniłoby skrajnie prawicową partię. Z kolei niektórzy twierdzą, że NPD mogłaby wykorzystać postępowanie przed Trybunałem do celów propagandowych, a w razie delegalizacji zeszłaby do podziemia i stałaby się jeszcze bardziej radykalna.

Sama NPD nie widzi szans na powodzenie kolejnej próby zakazania jej działalności. W środę na konferencji prasowej w miejscowości Pampow koło Schwerina jej szef Holger Apfel oświadczył, że organy konstytucyjne wyjdą z tej potyczki "z rozbitym nosem". Niedawno zresztą NPD uprzedziła władze i z własnej inicjatywy skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie, że działa zgodnie z konstytucją.

Rasiści, antysemici i rewizjoniści

Według niemieckiego kontrwywiadu NPD jest ugrupowaniem rasistowskim, antysemickim i rewizjonistycznym. Nie kryje wrogości wobec cudzoziemców i gloryfikuje III Rzeszę.

Ugrupowanie zyskało spore poparcie w uboższych wschodnich landach Niemiec, w tym w regionach graniczących z Polską. Partia ta ma posłów w parlamentach regionalnych Saksonii i Meklemburgii-Pomorza Przedniego i otrzymuje dofinansowanie z państwowej kasy.

Impulsem do nowej dyskusji o zakazie NPD było wykrycie rok temu neonazistowskiej grupy terrorystycznej o nazwie Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU), odpowiedzialnej za zamordowanie dziewięciu drobnych przedsiębiorców o tureckim i greckim pochodzeniu oraz niemieckiej policjantki, a także zamachy bombowe i napady na banki.

Złożona z trojga neonazistów grupa mogła działać ponad 10 lat dzięki siatce wspólników, której członkowie mieli powiązania z NPD.

Autor: zś / Źródło: PAP