145 osób zostało zarażonych w ostatnich dwóch tygodniach w USA nowym szczepem świńskiej grypy. 90 proc. z nich to dzieci. A/H3N2v zaatakował w czterech stanach. Wcześniej ten szczep pojawił się na przełomie lat 80-tych i 90-tych.
Amerykańskie Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorób (Center for Disease Control and Prevention) oficjalnie poinformowało, że możliwe jest rozpostrzenienie się wirusa. W czerwcu zanotowano bowiem tylko sześć jego przypadków, a od połowy lipca informacje o zachorowaniach zaczęły spływać do CDC lawinowo.
Powrót po 25 latach
Potwierdzone przypadki dotyczą osób ze stanów Ohio, Indiana, Illinois i na Hawajach. Aż 90 proc. chorych to dzieci. Na razie wszystkie są hospitalizowane i grypa w prawie każdym przypadku przechodzi łagodnie.
Naukowcy tłumaczą zachorowania głównie małych dzieci tym, że część dorosłych wykształciła przeciwciała zwalczające A/H3N2v, gdy szczep przeszedł ze świń na ludzi na przełomie lat 80-tych i 90-tych minionego wieku.
To wtedy wirus świńskiej grypy zyskał zdolność przenoszenia się ze zwierząt na ludzi i rozpoczęła się jego międzynarodowa "kariera", której szczytem był 2009 rok. Wtedy na całym świecie ofiarami innego szczepu, A/H1N1 stały się setki tysięcy ludzi, a WHO ogłosiło pandemię. W wyniku ataku wirusa zmarły tysięce osób.
W tej chwili A/H3N2v przenosi się na człowieka tylko w bezpośrednim kontakcie z trzodą chlewną, ale CDC nie wyklucza, że tak jak A/H1N1, wkrótce wirus przejdzie mutację i zaczną go roznosić inne zwierzęta - psy, konie, ptaki i foki.
Te ostatnie od miesięcy są zresztą dziesiątkowane jedną z odmian wirusa ptasiej grypy.
Autor: adso//gak / Źródło: Los Angeles Times
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY SA | Magnus Manske