Po kilkunastu godzinach walki z ogniem ugaszono pożar na pokładzie duńskiego statku towarowego u wybrzeży Norwegii. Wśród 20 członków załogi jest 13 Polaków. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Pożar wybuchł w sobotę wieczorem na górnym pokładzie statku towarowego linii Britannia Seaways przewożącego sprzęt wojskowy. W płomieniach stanął m.in. pojemniki z paliwem. W tym czasie jednostka znajdowała się ok. 130 km od norweskiego miasta Floro. Płynęły nią 32 osoby: 20 członków załogi, w tym 13 Polaków, oraz 12 norweskich żołnierzy wracających z manewrów wojskowych.
Zostawili strażaków
Na pomoc jednostce zostały wysłane trzy helikoptery ze strażakami. Dziewięciu z nich dostało się na pokład. Jak powiedział rzecznik centrum koordynacji ratownictwa Bjorn Aamlid, pierwszy śmigłowiec próbował nawet przejąć 12 członków załogi, ale uniemożliwiło to nagłe załamanie pogody.
W pewnym momencie strażacy niemal zdławili ogień, jednak ten wybuchł na nowo z powodu zapalenia się paliwa i silnego wiatru, który podsycał płomienie.
Płomienie pokonane, Polacy uratowani
Pożar ugaszono dopiero w niedzielę ok. godz. 8. Jak poinformował rzecznik armatora Gert Jakobsen cytowany przez Polskie Radio, załoga i żołnierze są cali i zdrowi.
Statek płynie do norweskiego Bergen. Po dotarciu, specjaliści wejdą na jego pokład, by ustalić przyczyny pożaru.
Autor: mn, rf//bgr / Źródło: Reuters, CNN, IAR
Źródło zdjęcia głównego: www.dfdsgroup.com