Porwali go, czy sam uciekł?

 
Tak wygląda naukowiec twierdzący, że dobrowolnie przebywa w USAYouTube

Iran przekazał we wtorek ambasadzie Szwajcarii w Teheranie dokumenty, z których ma wynikać, że zaginiony rok temu naukowiec został porwany przez Stany Zjednoczone i jest przetrzymywany na ich terytorium. Według marcowych doniesień telewizji ABC, naukowiec nie tyle co został porwany, ale dobrowolnie uciekł do USA.

Iran i Stany Zjednoczone nie utrzymują stosunków dyplomatycznych - interesy USA w Teheranie reprezentuje Szwajcaria. Szwajcarski ambasador został poproszony o przekazanie Waszyngtonowi, że odpowiada za zdrowie naukowca, a jego porwanie jest sprzeczne z "wszelkimi prawami międzynarodowymi i prawami człowieka".

Tajemnicze zaginięcie

Shahram Amiri, naukowiec pracujący dla irańskiej Organizacji Energii Atomowej, zniknął w ubiegłym roku podczas swojej pielgrzymki do Mekki. Iran zarzucił Stanom Zjednoczonym porwanie naukowca przy pomocy wywiadu Arabii Saudyjskiej i jego następne przewiezienie do USA. Rijad odrzucił oskarżenia co do swojego udziału w operacji.

Sprzeczne wyjaśnienia

W poniedziałek irańska telewizja pokazała nagranie, na którym domniemany Amiri, opisywał swoje porwanie i tortury, jakich doświadczył z rąk Amerykanów. Dodał także, że został zmuszony do wzięcia udziału w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji ABC. Nagranie wyemitowane przez telewizję zostało podobno zdobyte przez irański wywiad "specjalnymi metodami".

Godzinę później na Youtubie został umieszczony filmik, na którym ten sam (?) irański naukowiec oświadcza, że dobrowolnie podjął współpracę z CIA i z chęcią zgodził się na wyjazd do USA. - Jestem wolny i bezpieczny, chcę tu zostać i kontynuować swoją naukę - oświadczył mężczyzna podający się za Amiria.

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: YouTube