Iran miesza z uranem

Aktualizacja:

Iran w Turcji wymieni uran w zamian za paliwo nuklearne - taki zapis znalazł się w porozumieniu, które zawarto po trwających przez ostatnie dni negocjacjach z udziałem premiera Turcji oraz prezydentów Brazylii i Iranu. Unia Europejska i Francja stwierdziły, że porozumienie nie odpowiada na wszystkie niepokoje związane z irańskim programem nuklearnym. Niedługo później Teheran oznajmił, że będzie kontynuował wzbogacanie uranu do poziomu 20 proc.

Zgodnie z ustaleniami Iran wymieni 1200 kg nisko wzbogaconego uranu w zamian za paliwo nuklearne.

Mieszane uczucia

Pojawiły się już komentarze kilku państw.

Jak oznajmił rzecznik szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, umowa z Turcją i Brazylią "może być krokiem w dobrym kierunku". Zaznaczył jednak, że nie odpowiada ono na wszystkie niepokoje, jakie budzi irański program. Podobnego zdania było francuskie MSZ. Z kolei minister przemysłu Izraela Benjamin Ben Eliezer powiedział, że by ocenić umowę, należy czekać i obserwować jej rezultaty.

Niemcy uznały z kolei, że Iran nadal powinien dążyć do porozumienia się MAE. Krok taki "nie może być zastąpiony przez umowę z innymi krajami" - oświadczył rzecznik rządu niemieckiego Christoph Steegmans.

Tymczasem, po podpisaniu w poniedziałek porozumienia z Brazylią i Turcją rzecznik MSZ Iranu Ramin Mehmanparast potwierdził, że kraj będzie kontynuował program nuklearny i wzbogacał uran do poziomu 20 procent.

Iran bez uranu

Jeśli dojdzie do jego przekazania, Iran, przynajmniej na pewien czas, pozostanie bez zapasów nisko wzbogaconego uranu, którego po dalszym wzbogaceniu mógłby użyć do produkcji broni atomowej. Pręty paliwowe dostarczone mu w zamian, nie mogą być bowiem dalej przetwarzane.

Do wymiany ma dojść miesiąc po podpisaniu ostatecznego porozumienia pomiędzy Iranem i partnerami, z którymi prowadzi negocjacje. Rzecznik irańskiego MSZ Ramin Mehmanparast oświadczył, że list w tej sprawie będzie wysłany do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w ciągu tygodnia. Składowany w Turcji uran będzie nadzorowany przez przedstawicieli MAEA i Iranu.

Minister spraw zagranicznych Iranu Manuszehr Mottaki podkreślił, że jeśli umowa nie zostanie zrealizowana, Turcja będzie zobowiązana zwrócić nisko wzbogacony uran "natychmiast i bezwarunkowo".

Sukces Luli i Erdogana

Ustalenia w sprawie uranu to efekt weekendowych negocjacji w Teheranie z udziałem prezydenta Brazylii Luiza Inacio Lula da Silvy i premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. - Trudniej jest komuś, kto ma broń nuklearną, prosić kogoś, by jej nie rozwijał - powiedział Silva w sobotę w wywiadzie dla TV Al-Dżazira. - Łatwiej prosić o to komuś, kto nie ma broni nuklearnej, jak ja - dodał.

Wygląda na to, że Brazylijczykowi i Turkowi udało się przekonać Iran do rozwiązania kompromisowego w kwestii programu nuklearnego. Do tej pory dyplomatyczne wysiłki na rzecz przekonania Iranu do rezygnacji z broni atomowej ponosiły porażkę.

Teraz rozmowy z wielkimi?

Po podpisaniu porozumienia, prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad wezwał grupę 5 + 1 (pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ i Niemcy) do rozmów "opartych na szczerości, sprawiedliwości i obustronnym szacunku".

Na razie nie było żadnej odpowiedzi ze Stanów Zjednoczonych, które przewodziły w staraniach, by ukarać Teheran dodatkowymi sankcjami (do tej pory były już nakładane przez ONZ trzykrotnie).

Według Turcji, po podpisanym w poniedziałek porozumieniu nie ma już podstaw do ukarania Iranu. - Porozumienie w sprawie wymiany podpisane dziś (w poniedziałek) z Iranem, pokazuje, że Teheran chce otworzyć konstruktywną drogę. (...) Nie ma już podstaw dla nowych sankcji i presji - zapewniał szef tureckiego MSZ Ahmet Davutoglu.

Obawy Zachodu

USA i ich zachodni sojusznicy obawiają się, że wzbogacanie uranu jest przez Iran prowadzone z myślą o produkcji bomby nuklearnej. Iran stanowczo temu zaprzecza i twierdzi, że przyświecające mu cele mają wyłącznie cywilny charakter.

Źródło: reuters, pap