Wojskowe samoloty pomagają dostarczać zapasy do australijskiego miasta Rockhampton (77 tys. mieszkańców), gdzie podnoszący się poziom wód powodziowych odciął prawie wszystkie drogi dojazdowe. Powódź dotknęła już w Australii ponad 200 tys. osób.
Ponad 20 miast w stanie Queensland zostało odciętych od świata bądź zalanych na obszarze większym niż powierzchnia Francji i Niemiec. Zdaniem przedstawiciela władz, kryzys może potrwać jeszcze miesiąc.
- Biorąc pod uwagę skalę tej katastrofy i przewidywania, wody będą utrzymywać się na wysokim poziomie prawdopodobnie przez kilka tygodni - powiedziała premier stanu Queensland Anna Bligh.
Do tej pory władze potwierdziły trzy ofiary śmiertelne spowodowane przez powódź.
Samolotem i po drodze
- Dzisiaj wznawiamy zaopatrywanie Rockhampton przez samoloty wojskowe, które lecą do Mackau i potem (zapasy) transportowane są do Rockhampton - powiedział w poniedziałek stanowy koordynator do spraw kryzysowych Ian Stewart. Pomoc trafia do miasta drogą lądową do czasu, aż ostatnia droga zostanie odcięta.
Samoloty nie mogą lądować bezpośrednio w Rockhampton, ponieważ pasy startowe tamtejszego lotniska zostały zamknięte.
Poziom wody wzrośnie do 9 metrów w poniedziałek i osiągnie szczyt w środę (9,4 m). Zagrożonych jest około 4 tys. domów.
Źródło: BBC