Polski górnik oskarżony o gwałt

 
Czeska policja zatrzymała polskiego górnikaArchiwum TVN24

39-letniemu górnikowi z Polski postawiono zarzut zgwałcenia dwóch kobiet - poinformowała policja w czeskim Frydku-Mistku (kraj morawsko-śląski). Mężczyzna został aresztowany. Jeśli okaże się, że rzeczywiście to on jest winny gwałtu, grozi mu osiem lat więzienia.

Górnik został aresztowany. Jeśli zostanie uznany za winnego, grozi mu do ośmiu lat więzienia.

- Polaka zatrzymano w tych dniach w łóżku jednej z jego domniemanych ofiar - powiedział rzecznik policji we Frydku-Mistku Ivan Żurovec.

Polak poprosił kobietę o nocleg, bo jak twierdził, nie ma jak wrócić do hotelu pracowniczego. Mężczyzna zapewniał, że kobiecie nic nie grozi, ale potem prawdopodobnie rzucił się na nią i zgwałcił.

Złapany we śnie

- Został następnie w łóżku ze swą ofiarą. Kiedy zasnął, kobieta zatelefonowała na policję - relacjonował rzecznik.

Kiedy policja przyjechała na miejsce mężczyzna spał. Polaka zabrano do izby wytrzeźwień, a później do celi policyjnego aresztu.

Policja ustaliła, że trzy dni wcześniej ten mężczyzna zgwałcił 21-letnią kobietę, którą zwabił do pokoju hotelowego, obiecując jej tatuaż - powiedział Żurovec. Dodał, że policja nie wyklucza, iż ofiarą gwałciciela padło więcej kobiet.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24