Polska szykuje "marchewkę" dla Mińska. Łukaszenka może zostać

Aktualizacja:

Podczas rozpoczynającego szczyt Partnerstwa Wschodniego spotkania z przywódcami Unii Europejskiej w Warszawie premier Donald Tusk zaproponował pakiet modernizacyjny na rzecz nowej, demokratycznej Białorusi - dowiedziała się nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa. Wśród warunków, po wypełnieniu których Białoruś miałaby go dostać, nie ma odsunięcia od władzy Aleksandra Łukaszenki.

Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do szczytu Partnerstwa Wschodniego, Tusk powiedział podczas kolacji z europejskimi przywódcami, że UE mogłaby, pod kilkoma warunkami zaoferować Białorusi pakiet wielu inicjatyw, który pomógłby temu pogrążonemu w kryzysie krajowi.

Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że wśród warunków, które według Polski powinny zostać postawione Mińskowi, nie ma odejścia obecnego prezydenta Alaksandra Łukaszenki; konieczne byłoby natomiast przeprowadzenie demokratycznych wyborów parlamentarnych zgodnych ze standardami OBWE, przeprowadzenie rozmów z opozycją, a także pełna amnestia i rehabilitacja więźniów politycznych.

W zamian za to - jak podkreśla źródło PAP - UE mogłaby m.in. rozważyć zaoferowanie Białorusi pomocy finansowej, zgodę na kredyt Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a także pomoc w ustabilizowaniu kursu rubla.

Przywódcy Wspólnoty mogliby również dać Mińskowi możliwość sięgnięcia po wsparcie Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju; instytucje te mają do rozdysponowania 1,5 mld euro dla krajów należących do Partnerstwa Wschodniego. Białoruś jako jedyny kraj PW, ze względu na reżim panujący w tym kraju, praktycznie nie korzysta z programów oferowanych w ramach Partnerstwa.

Tusk zaproponował też biorącym udział w kolacji w Centrum Nauki Kopernik, by po spełnieniu przez Białoruś stawianych jej warunków, rozważyli skierowanie do tego kraju pomocy eksperckiej, przywrócenie generalnego systemu preferencji celnej, z którego kraj ten został kilka lat temu usunięty.

- To jest taka marchewka, ale nie jest jeszcze wypełniona treścią. Oferta konkretna zostanie przedstawiona, gdy Białoruś zgodzi się na zmiany - podkreśla rozmówca PAP. Polska sondowała już państwa członkowskie UE i - jak twierdzi źródło PAP - propozycja została dobrze przyjęta. - Chcieliśmy, aby wewnątrz UE rozpoczęła się dyskusja na temat tego, co można zaoferować Białorusi - dodaje źródło. Szczegóły polskiej oferty dla UE premier Tusk ma przedstawić na piątkowej konferencji prasowej, podsumowującej szczyt PW.

Jak wynika z informacji uzyskanych przez PAP, jeśli prezydent Białorusi zgodziłby się na zmiany, a unijni przywódcy zaakceptowaliby propozycje Polski, w opracowaniu szczegółowego pakietu miałaby być też zaangażowana białoruska opozycja.

Nie tylko Białoruś

W czasie kolacji - wynika z informacji uzyskanych przez PAP - premier mówił też o innych krajach należących do Partnerstwa. Podkreślał, że Wspólnota jest na dobrej drodze, by jeszcze w tym roku doprowadzić do zakończenia negocjacji Umowy Stowarzyszeniowej oraz o Strefie Wolnego Handlu z Ukrainą. Apelował jednak do władz w Kijowie (w kolacji uczestniczył prezydent Wiktor Janukowycz), by uczyniły wszystko, by pomóc, a nie szkodzić temu strategicznemu kierunkowi. Szef rządu przypominał o prawach opozycji. UE od dawna krytykuje fakt przetrzymywania w areszcie byłej premier Julii Tymoszenko.

Mówiąc o Gruzji i Mołdawii Tusk podkreślał pozytywne rezultaty zmian zachodzących w tych krajach. Stwierdził, że tamtejsze władze udowadniają, że opcja europejska ma dla nich strategiczne znaczenie. Według relacji źródeł zbliżonych do szczytu Tusk oświadczył, że pozwala to żywić nadzieję, iż w nadchodzących miesiącach rozpoczną się z tymi państwami negocjacje ws. Pogłębionej Umowy o Strefie Wolnego Handlu.

Otwartość na sąsiadów

W czasie kolacji - jak wynika z informacji PAP - wszyscy jej uczestnicy zgodzili się, że w jakiejś perspektywie czasowej widać możliwość zniesienia reżimów wizowych dla krajów Partnerstwa Wschodniego. Wielokrotnie padały też głosy, że UE musi być otwarta na swoich wschodnich sąsiadów.

Przywódcy europejscy omawiali też stan demokracji w poszczególnych krajach PW. Z kolei przywódcy państw Partnerstwa w swoich wystąpieniach mówili o przywiązaniu do wartości europejskich. Liderzy zgadzali się też, że w negocjacjach dotyczących konkretnych umów, a także w sprawie liberalizowania reżimów wizowych widać konkretne postępy.

Według informacji uzyskanych przez PAP, Tusk przyznał, że Partnerstwo ma scalać Europę, ale zastrzegł, że nie wszyscy uczestniczący w tej inicjatywie zostaną członkami UE; przypominał, że PW oferuje wszystkim sąsiadom podobne warunki i instrumenty, jednak to, na ile zostaną one wykorzystane, zależy od krajów członkowskich.

Kolacja w Koperniku

Uroczysta kolacja w Centrum Nauki Kopernik rozpoczęła dwudniowy szczyt Partnerstwa Wschodniego. W kolacji udział brali m.in. szef Komisji Europejskiej Manuel Barroso, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, kanclerz Niemiec Angela Merkel, premier Francji Francois Fillon, prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.

Warszawskie spotkanie z udziałem europejskich przywódców ma potwierdzić poparcie dla rozwoju Partnerstwa Wschodniego - projektu zainicjowanego przez Polskę i Szwecję, mającego na celu zacieśnienie współpracy Unii Europejskiej z sześcioma wschodnimi sąsiadami: Armenii, Azerbejdżanem, Białorusią, Gruzją, Mołdawią i Ukrainą.

Rozmowy ze Wschodem

Przed oficjalnym rozpoczęciem szczytu, odbyło się kilka spotkań dwustronnych m.in. premiera Tuska z prezydentem Ukrainy, oraz szefem Rady Europejskiej, który będzie przewodniczył obradom szczytu.

Ponadto przed szczytem z premierem oraz szefem polskiej dyplomacji Radosławem Sikorskim rozmawiali przedstawiciele opozycji białoruskiej. Minister poinformował po spotkaniu, że Polska przekaże 1 mln euro do Funduszu Powierniczego na rzecz pomocy technicznej w ramach Partnerstwa Wschodniego.

W wieczornej kolacji udziału nie brał przedstawiciel strony białoruskiej. Na szczyt zaproszono ministra spraw zagranicznych Białorusi Siarhieja Martynaua, ale ten odmówił. Białoruś chce, by w spotkaniu wziął udział ambasador Wiktar Gajsionak. Sikorski poinformował, że ambasador będzie mógł uczestniczyć, ale tylko w piątkowej części spotkania.

Na drugi dzień szczytu - w piątek, zaplanowane są dwie sesje plenarne, podczas których uczestnicy będą debatować m.in. o politycznych aspektach współpracy pomiędzy Unią a krajami Partnerstwa Wschodniego, integracji gospodarczej i handlowej ze wschodnimi krajami, współpracy parlamentarnej i pozarządowej. Na zakończenie obrad ma być przyjęta deklaracja uznająca m.in. "europejskie aspiracje" wschodnich sąsiadów Unii.

Źródło: PAP