W Kopenhadze, gdzie odbywa się Szczyt Klimatyczny - Polska została "uhonorowana" wstydliwą nagrodą, tzw. "Skamieliną Dnia". Tytuł ten zgodnie przyznany został Polsce przez ponad 450 proekologicznych organizacji pozarządowych z całego świata, m.in. za aktywne blokowanie bezwarunkowego podniesienia celu redukcji emisji Unii Europejskiej z 20 do 30 proc.
Polska została potępiona także wypowiedź ministra Dowgielewicza, który stwierdził: - W Kopenhadze rozpoczyna się sekwencja zdarzeń, które – miejmy nadzieję – zakończą się w Meksyku, gdzie będziemy mieli narzędzia, by ocenić czy możemy zwiększyć cel redukcyjny UE z 20 do 30 proc.
"Nie możemy oszukać atmosfery"
- Polska powinna przestać być hamulcowym Europy. Decyzja Unii o bezwarunkowym podwyższeniu celu redukcji do 30 proc. zasadniczo wpłynie na wynik konferencji w Kopenhadze. Wypowiedź ministra Dowgielewicza wskazuje, że polscy politycy nie znają dynamiki procesu negocjacji klimatycznych – mówi Robert Cyglicki, dyrektor należącego do Koalicji Klimatycznej Greenpeace Polska.
I dodaje: - To Kopenhaga, a nie Meksyk, jest tym miejscem, gdzie muszą zapaść kluczowe decyzje. Nie możemy oszukać atmosfery i poprosić zmian klimatu, żeby poczekały na decyzję Polski. Wtedy może być już za późno.